Roland Garros 2020. Novak Djoković przypadkowo trafił sędziego w meczu z Karenem Chaczanowem - French Open 2020

33-latek dokładnie przed miesiącem rywalizował w Nowym Jorku. Wobec absencji największych rywali był murowanym faworytem do triumfu w całym turnieju. Nie wygrał go nie dlatego, że został pokonany w sportowej walce, ale przez to, że po raz kolejny nie zapanował nad emocjami.

W pierwszym secie pojedynku czwartej rundy z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą, zirytowany przebiegiem gry, wystrzelił piłkę za siebie. Ta trafiła prosto w szyję sędzi liniowej. Reagował szybko, momentalnie ruszył z przeprosinami, ale regulamin był jednoznaczny - Serb momentalnie został wyrzucony z turnieju.

Demony Djokovicia na moment wróciły w poniedziałek. Serb ponownie rywalizował na etapie 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego, tym razem w Paryżu, i ponownie przyczynił się do tego, że ucierpiał arbiter liniowy. Tym razem jednak o dyskwalifikacji nie ma mowy. Djoković trafił sędziego w pełni przypadkowo, próbując odebrać serwis Chaczanowa. Pech chciał, że potężne uderzenie Rosjanina trafiło w ramę rakiety Serba, a piłka poleciała prosto w twarz siedzącego na wysokości linii arbitra.

- To koszmar. Novak wyciągnął się maksymalnie, by odbić serwis, a przypadkowo trafił sędziego. Okoliczności są zupełnie inne niż w Nowym Jorku. To wydarzyło się podczas wymiany, ale jestem przekonany, że przez moment miał strach w oczach - mówił o całej sytuacji w studiu Eurosportu ekspert stacji Tim Henman.

Szczęśliwie całe zdarzenie nie miało poważniejszych konsekwencji ani dla arbitra, ani Djokovicia. Serb pokonał rozstawionego z "15" rywala bardzo pewnie 6:4, 6:3, 6:3 i zameldował się w ćwierćfinale turnieju.

Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl