Roger Federer poza rankingiem ATP pierwszy raz od 25 lat - Tenis

Federer na korcie nie pojawił się od roku. Ostatnim jego meczem o stawkę był przegrany pojedynek z Hubertem Hurkaczem w Wimbledonie. Od 2020 roku wziął udział w zaledwie sześciu turniejach. Sporadyczne występy i brak sukcesów w końcu musiał odbić się na jego rankingu.

Internetowe wydanie magazynu "Blick" pisze o "czarnym dniu szwajcarskiego tenisa". Przesada? Niekoniecznie. Mimo długiej nieobecności na kortach, Federer to wciąż uznana marka i sportowiec numer jeden w kraju. Losami tenisisty, ale też jego rodziny, interesują się nie tylko fani sportu.

Dziennikarze zauważają, że dziś "kończy się prawie 25-letnia era", bo właśnie w 1997 roku (dokładnie 22 września) nazwisko Szwajcara pojawiało się na liście po raz pierwszy.

Mało znany kibicom zawodnik z Bazylei miał wówczas 16 lat. Debiutował na 803. miejscu. Dwa lata później wdarł się do pierwszej setki. W 2002 roku był już w czołowej dziesiątce, a dokładnie 2 lutego 2004 roku.

Na pierwszym miejscu rankingu spędził w sumie 310 tygodni. W 2018 roku został jego najstarszym liderem.

Powodem małej aktywności Federera są oczywiście kontuzje. Dwudziestokrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych ma problemy z kolanami, poddał się w sumie trzem operacjom.

Nie zamierza jednak kończyć kariery, niedawno potwierdził swój udział we wrześniowym Laver Cup, czyli meczu reprezentacji Europy z resztą świata.

Autor: TG / Źródło: eurosport.pl, blick.ch