Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Novak Djoković o wykluczeniu tenisistów z Rosji i Białorusi: Wimbledon 2022

Emil Riisberg

21/04/2022, 07:16 GMT+2

Decyzja o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z tegorocznego Wimbledonu jest szeroko komentowana w tenisowym środowisku. Zdaniem Serba Novaka Djokovicia takie sankcje, nawet w sytuacji tak ekstremalnej, jak wojna, nigdy nie są dobrym posunięciem. - Zawodnicy nie mają z tym nic wspólnego. Uważam, że to szaleństwo - skwitował lider rankingu ATP.

Foto: Eurosport

Oficjalna decyzja o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z Wimbledonu została ogłoszona w środę. To oznacza, że w wielkoszlemowym turnieju, który rozpocznie się pod koniec czerwca na londyńskich kortach, zabraknie wielu znakomitych tenisistów.
Są nimi przede wszystkim wicelider w rankingu ATP Daniił Miedwiediew i ósmy Andriej Rublow. Wśród pań najwyżej sklasyfikowaną Rosjanką jest 15. na liście WTA Anastazja Pawliuczenkowa. W czołówce, a dokładnie na czwartym miejscu, plasuje się Białorusinka Aryna Sabalenka.

Djoković nie popiera decyzji władz Wimbledonu

Decyzji o wykluczeniu zawodników tych dwóch narodowości z tak prestiżowego turnieju nie popiera Djoković. 34-latek, który w poszukiwaniu formy bierze udział w turnieju ATP 250 w rodzinnym Belgradzie, doskonale rozumie, czym jest wojna, jednak uważa, że sportowcy nie mają z nią nic wspólnego. Konsekwencji za decyzje podejmowane przez polityków ponosić zatem nie powinni.
- Zawsze będę potępiać wojnę. Jestem dzieckiem wojny i wiem, ile emocjonalnych traum pozostawia i że ludzie są tymi, którzy cierpią najbardziej. W najnowszej historii mieliśmy wiele wojen na Bałkanach i wszyscy wiemy, co wydarzyło się w Serbii w 1999 roku - wspomina Djoković.
- Nie mogę jednak poprzeć decyzji władz Wimbledonu, ponieważ zawodnicy nie mają z tym nic wspólnego. Uważam, że to szaleństwo. Kiedy polityka miesza się ze sportem, nigdy nie wynika z tego nic dobrego - twierdzi 20-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych.
picture

Foto: Eurosport

Pierwsza taka sytuacja od niespełna 80 lat

Decyzja All England Lawn Tennis Club (AELTC) nie podoba się również władzom federacji ATP i WTA. Władze Wimbledonu nie wykluczają jednak, że jeśli do czerwca sytuacja na Ukrainie ulegnie zmianie, to jest możliwe, że Rosjanie i Białorusini zostaną dopuszczeni do turnieju.
Warto zaznaczyć, że to pierwszy taki ruch od czasów II Wojny Światowej, kiedy gracze nie zostali dopuszczeni do turnieju ze względu na narodowość. Wówczas tak surowe sankcje nałożono na Niemców i Japończyków.

Autor: Skrz/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama