Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Kubot à la Becker. Janowicz nie wierzy

Emil Riisberg

01/07/2013, 18:48 GMT+2

- To niesamowite, co się tutaj wyprawia - mówił po meczu Jerzy Janowicz. Strona tenisowej federacji ATP odnotowała, że w szatni wyściskał Łukasza Kubota, którego z kolei wychwala za klasyczny styl gry.

Foto: Eurosport

"Kubot celebrował wygraną tańcząc kankana na korcie nr 14" - pisze oficjalna strona internetowa męskiej federacji. Odnotowuje, że polscy singliści są pierwszy raz w ćwierćfinale wielkoszlemowych imprez od 1980 roku. Przypomina, że ostatnim, który dokonał tej sztuki był "Wojtek" Fibak.
- Były nr 41 listy pokazał, że taktyka "serve and volley" może dać zwycięstwo 31-latkowi nad kimś sześć lat młodszym - czytamy. Chodzi o styl gry, który na wyżyny wzniósł Boris Becker, trzykrotny triumfator Wimlbedonu. To mocny i celny serwis, a zaraz po nim szybki bieg do siatki. Return przeciwnika ma być tylko "zaproszeniem" do dołożenia rakiety i zdobycia punktu z woleja.

Kłopot z mańkutem

A Janowicz? Kipi młodzieńczą energią. - To niesamowite, co się tutaj wyrabia. Nie wierzę. Mamy dwóch Polaków w ćwierćfinałach. Tenis stał się u nas w Polsce bardzo popularny teraz - mówił łodzianin.
Po pięciosetowym pojedynku ograł Austriaka Juergena Melzera. - Na początku miałem problemy, bo rywal był leworęczny. Ale odrodziłem się w drugim secie. Potem było trochę nerwów, ale najważniejszy jest wynik - podsumował.
ATP przypomina, że równo rok temu był na 136. miejscu w rankingu i nikt o nim nie słyszał. No to teraz usłyszał cały świat.
Autor: kcz / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama