Karolina Woźniacka zakończyła karierę. Emocjonalne pożegnanie w trakcie Australian Open 2020 - Tenis

Ten moment musiał w końcu nadejść, a Woźniacka, wygrywając spotkania dwóch pierwszych rund, tylko odkładała go w czasie.

O rozbracie z zawodowym tenisem poinformowała już w grudniu. "Na korcie osiągnęłam wszystko, o czym mogłam marzyć. Zawsze sobie powtarzałam, że nadejdzie czas, w którym będę miała do zrobienia ważne rzeczy poza tenisem. Taki właśnie nadszedł" - pisała wtedy w mediach społecznościowych.

W piątek pożegnała się na własnych zasadach. Walczyła, jak tylko mogła. Rozegrała trzy sety, ulegając 5:7, 6:3, 5:7. - Jedynym pasującym rozwiązaniem było to, że mój ostatni mecz był trzysetowy i zacięty, a karierę zakończyłam błędem z forhendu - mówiła ze szczerym uśmiechem w wywiadzie udzielonym jeszcze na korcie. Zadeklarowała też, że co prawda nie będzie już rywalizować, ale zamierza się pojawiać podczas turniejów.

Podkreśliła, że obiecała sobie, że nie będzie płakać, a chusteczki wzięła "tylko na wszelki wypadek". Plan spalił na panewce i łzy jednak popłynęły.

Trudno się dziwić. Organizatorzy przygotowali dla niej niespodziankę - kompilację wypowiedzi rywalek z kortu, w których jedna po drugiej malowały Woźniackiej prawdziwe laurki.

Później było jeszcze symboliczne wręczenie pluszaka i wreszcie do zapłakanej Karoliny dołączyli najbliżsi. Były uściski z ojcem Piotrem, matką Anną, bratem Patrikiem oraz mężem Amerykaninem Davidem Lee, który w przeszłości był koszykarzem w lidze NBA. Najgłośniejsze brawa obiegły obiekt, kiedy Woźniacką w pas chwycił tata i triumfalnie, jeszcze raz, wyniósł na środek kortu.

Woźniacka to jedna z największych gwiazd kobiecego tenisa ostatniej dekady. Przez 71 tygodni znajdowała się na czele rankingu WTA. Wygrała 30 turniejów, a największymi sukcesami są triumf w Australian Open 2018 i WTA Finals rok wcześniej. Na kortach całego świata zarobiła ponad 35 milionów dolarów.

Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl