Kamil Majchrzak - Miomir Kecmanović: wynik meczu i relacja - Australian Open 2021 - tenis

Z 42. na liście ATP przedstawicielem nowej generacji serbskiego tenisa Polak mierzył się wcześniej dwukrotnie w imprezach niższej rangi - challengerach. W 2018 roku górą był gracz z Bałkanów, a w kolejnym sezonie Polak.

Zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego jest 109. rakietą świata. Znalazł się w głównej drabince bez konieczności gry w kwalifikacjach dzięki wycofaniu się kilku wyżej notowanych tenisistów. Długo wyczekiwał tego występu ze względu na pecha, którego miał rok temu. Wówczas także miał zagwarantowany występ w turnieju głównym, ale musiał się wycofać w ostatnim momencie z powodu kontuzji (przeciążeniowe złamanie miednicy).

21-letni Kecmanović ma w dorobku jeden wygrany turniej ATP - w poprzednim sezonie w Kitzbuehel. Od 2019 roku regularnie rywalizuje w Wielkim Szlemie, ale jak na razie bez przebłysków - wciąż czeka na pierwszy w karierze awans do trzeciej rundy. W Melbourne dwukrotnie przegrał mecz otwarcia. Starszy o cztery lata Majchrzak do trzeciego etapu w zmaganiach tej rangi dotarł raz - w US Open 2019. W Melbourne dwa lata temu odpadł w pierwszej rundzie.

Szanse na poprawienie swoich osiągnięć w Australian Open 2021 będzie miał Kecmanović. To on był w poniedziałek zdecydowanie lepszy.

Zaczęło się w najgorszy możliwy sposób. Polak przegrał własne podanie już w pierwszym gemie i była to zapowiedź kłopotów, które miał na przestrzeni całego meczu. Serb błyskawicznie ustawił się w pozycji dogodnej do kontrolowania spotkania i robił to bardzo pewnie. Majchrzak popełniał całą masę błędów i w całym pierwszym secie nie miał choćby jednej okazji, by rywala przełamać. Sam za to po raz kolejny oddał podanie i błyskawicznie przegrał partię 2:6.

Mało brakowało, by set numer dwa rozpoczął się identycznie. Znów od serwisu rozpoczynał Polak i znów przeżywał trudne chwile. Dwa brejkpointy udało się obronić, ale było to tylko odłożenie egzekucji w czasie. Dał się przełamać kilka minut później, a prawdziwą zmorą w jego grze były podwójne błędy serwisowe. Kecmanović takich prezentów nie zamierzał marnować. Tym razem 4:6.

Dwa łatwo przegrane sety nie były dla Majchrzaka żadną lekcją. Auty, uderzenia ramą i te mnożące się pomyłki w serwisie sprawiły, że walki nie było niemal wcale. Sporadyczne, acz bardzo efektowne skróty, czy płaskie uderzenia kończące to było zdecydowanie za mało. Trzeci set okazał się ostatnim, Polak przegrał go 3:6.

Kecmanović w drugiej rundzie zagra z rozstawionym z numerem 32 Francuzem Adrianem Mannarino.

Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl