Iga Świątek w TVN24: jestem emocjonalna, nie wstydzę się tego
Iga Świątek o Australian Open
Video: tvn24 Iga Świątek o Australian Open29.01 | Iga Świątek gościem "Faktów po Faktach". zobacz więcej wideo »Iga Świątek o swoich planach
Video: tvn24 Iga Świątek o swoich planach29.01 | Iga Świątek gościem "Faktów po Faktach". zobacz więcej wideo »Iga Świątek o emocjach na korcie
Video: tvn24 Iga Świątek o emocjach na korcie29.01 | Iga Świątek gościem "Faktów po Faktach". zobacz więcej wideo »
Iga Świątek obiecująco rozpoczęła sezon 2022, docierając do półfinału wielkoszlemowego Australian Open. W "Faktach po Faktach" w TVN24 najlepsza polska tenisistka podsumowała swój występ w Melbourne. Opowiedziała też o pracy z nowym trenerem, swoich emocjach na korcie, planach na przyszłość i wsparciu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Australian Open 2022 na żywo w Eurosporcie i Playerze
W Melbourne Świątek osiągnęła życiowy wynik. Pierwszy raz w karierze zameldowała się w półfinale. W nim musiała uznać wyższość Amerykanki Danielle Collins.
Droga polskiej tenisistki do najlepszej czwórki Australian Open do łatwych nie należała. Stoczyła między innymi wymagające, trzysetowe pojedynki z Rumunką Soraną Cirsteą i Estonką Kaią Kanepi.
Świątek, która w poniedziałek awansuje z dziewiątego na czwarte miejsce w rankingu WTA, była gościem "Faktów po Faktach" na antenie TVN24.
Przyznała, że ze swojego występu w Australii jest bardzo zadowolona.
Iga Świątek o występie w Australian Open 2022
- Wiadomo, że tenis jest taką dyscypliną, w której na koniec wygrywa jeden zawodnik, więc większość nie jest usatysfakcjonowana. Na pewno ten turniej wiele mi pokazał. Kilka razy w jego trakcie musiałam "wracać", jeśli chodzi o wynik, pokonywać własne wątpliwości. W czwartej rundzie (z Cirsteą - red.) i w ćwierćfinale (z Kanepi - red.) zostawiłam serce na korcie. Cieszę się, że udało mi się wygrać te mecze, mimo że przegrałam otwierające sety - powiedziała Świątek.
- Przede wszystkim widzę też, że współpraca z nowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim idzie w dobrym kierunku. Na razie skupiliśmy się na tym, żeby znaleźć trochę czasu na odpoczynek, dlatego nie omawialiśmy jeszcze całego turnieju. Czekamy, aż emocje trochę opadną. Australian Open było udane także ze względu na to, że spotkania, które rozgrywałam, nie były perfekcyjne. Czasami musiałam "przekopywać się" przez swoje błędy albo złe decyzje. Cieszę się, że pokazałam wolę walki i hart ducha. Trener również jest z tego zadowolony - dodała.
Turniej kobiet w Melbourne wygrała Australijka i liderka rankingu Ashleigh Barty. W finale pokonała Collins 6:3, 7:6 (7-2).
- Szczerze mówiąc, nie kibicowałam żadnej. Finał oglądałam z ciekawością i chęcią nauczenia się czegoś. Podziwiam Barty. Uważam, że nie bez powodu jest numerem jeden na świecie. Jej różnorodny repertuar zagrań, z którym rywalki sobie nie radzą, jest godny podziwu - mówiła Świątek.
Iga Świątek o planach i oczekiwaniach
Jakie ma plany po Australian Open?
- Plany i marzenia zawsze warto mieć. Tak samo jak cele, więc trzeba to rozgraniczyć. Na pewno oczekiwania nie pomagają, choć uczę się przekuwać moje oczekiwania w motywację i wolę walki. Prawda jest taka, że zwłaszcza w zeszłym sezonie czułam, że oczekiwania mogą mnie hamować i przytłoczyć. Dlatego ważne jest, żeby był mimo wszystko balans. Moje obecne plany opierają się głównie na odpoczynku. Przez kilka dni zostanę w Melbourne, później wybiorę się dosłownie na chwilę do domu. Kolejnym turniejem, w którym wystąpię, będzie ten w Dubaju (rozpocznie się 14 lutego - red.) - powiedziała polska tenisistka.
- Po Australian Open mam dużą motywację, co jest najfajniejsze. Mimo kilku długich meczów, jestem wypoczęta i chętna do szybkiego powrotu na kort - dodała.
Iga Świątek o emocjach na korcie
Świątek została również zapytania o emocje. Jak sobie z nimi radzi? W jaki sposób potrafi się odrodzić, gdy gra i wynik nie idą po jej myśli?
- Chciałabym zaznaczyć, że wszystko, co robię, nie musi być aż tak bardzo kontrolowane. Najważniejsze, żebym była sobą. Jestem emocjonalna, nie ma się czego wstydzić ani ukrywać. Najistotniejsze, aby manewrować swoimi reakcjami lub emocjami, żeby przekuwać je w dobrą sportową jakość na korcie. Dla każdego te reguły są inne. Tłumienie emocji w moim przypadku nigdy nie przynosiło nic dobrego. Wolę raczej pozbyć się ich. Jestem emocjonalna, pokazuję to, bo chcę być także szczera wobec kibiców - zaznaczyła.
- Podoba mi się to, że ostatnio jestem w stanie racjonalnie wyciągać wnioski i pomyśleć, co zrobiłam źle. Wcześniej często nie byłam w stanie tego zrobić, bo czułam złość i smutek. Nie potrafiłam skupić się na technicznych elementach, a teraz po prostu znajduję rozwiązania. Mam wrażenie, że jestem w tym coraz lepsza. Na pewno przynosi to korzyści, bo potrafię wrócić na drugiego seta i zagrać inaczej taktycznie albo dokładniej, popełniać mniej błędów - dodała.
Iga Świątek o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy
Świątek znów gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, której finał odbędzie się 30 stycznia. Na licytację ponownie wystawiła rakietę - tym razem ze zwycięskiego turnieju w Rzymie - oraz możliwość spotkania podczas treningu. W poprzednim roku była to jedna z rakiet, którą zapracowała na wielkoszlemowy triumf we French Open.
- Bardzo się cieszę, że mogę wziąć udział w takiej inicjatywie i to kontynuować. Dla mnie to symboliczne, że znowu przekazuję rakietę z wygranego turnieju, a oba były dla mnie ważne. Cieszę się, że mogą mieć jakiś wpływ i wesprzeć wydarzenie. To bardzo satysfakcjonujące - podkreśliła Świątek.
Rakietę i spotkanie ze Świątek można licytować TUTAJ.
W tym roku Orkiestra zagra dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u dzieci.