Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Iga Świątek w finale Roland Garros 2020. Joanna Sakowicz-Kostecka gościem TVN24

Emil Riisberg

09/10/2020, 08:42 GMT+2

- To będzie bardzo trudny mecz. Również ze względu na stawkę i obciążenie mentalne. Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, bo Sofia Kenin ma silny charakter, jest bardzo waleczna - przyznała w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 była tenisistka i komentatorka Eurosportu Joanna Sakowicz-Kostecka. W sobotę Amerykanka będzie rywalką Igi Świątek w finale wielkoszlemowego Roland Garros.

Foto: Eurosport

Transmisje z Roland Garros 2020 codziennie na antenach Eurosportu i w Eurosport Playerze.
- W pewnym sensie to, że Iga gra tak dobrze jest zaskoczeniem. Chyba nikt się nie spodziewał, że dojdzie tak daleko. To jest coś, o czym nie śmieliśmy marzyć. Mówiliśmy, że po zakończeniu kariery Agnieszki Radwańskiej długo będziemy musieli czekać, aż ktoś podąży tą wydeptaną ścieżką, a tymczasem Iga już teraz pisze swoją piękną historię. To jest historia polskiego tenisa, polskiego sportu - zachwycała się postawą 19-latki Sakowicz-Kostecka.

"Siłą jest jej siła"

Ekspertka Eurosportu dołącza tym samym do tłumnego grona specjalistów, którzy rozpływają się w zachwytach nad wyczynami fenomenalnej zawodniczki z Raszyna. Ale czy można się temu dziwić?
Świątek rzuciła na kolana tenisowy świat, idąc przez paryski turniej jak burza. Z drabinki wyrzuciła z hukiem Simonę Halep, która w ostatnich latach dominowała na kortach ziemnych i nie speszyła się tym ani na moment. Demolowała kolejne rywalki i do wielkoszlemowego finału wdarła się razem z drzwiami.
Sakowicz-Kostecka wspomniała przy tej okazji Jadwigę Jędrzejowską, pierwszą królową polskiego tenisa, która przetarła szlaki do paryskiego finału. Tyle że to już sportowa prehistoria. Jędrzejowska o tytuł, niestety bez powodzenia, walczyła w 1939 roku. - To piękne, że Iga, a wcześniej Agnieszka, nawiązują do tej historii. Natomiast to, w jakim stylu Świątek idzie przez turniej, jest imponujące. Analizując poziom jej i rywalek, to jej gra jest najlepsza ze wszystkich zawodniczek w Paryżu - mówiła z wielkim podziwem.
A na czym jej zdaniem polega fenomen Świątek? - Siłą jest jej siła. Ona ma potężną moc fizyczną, a co najważniejsze, ta moc jest bardzo dobrze kontrolowana. Iga potrafi fantastycznie tę siłę okiełznać, wyważyć ją. Mówimy też o rotacji, bo aktualnie żadna z rywalek tak mocno nie rotuje piłki, co właśnie pozwala mieć tę kontrolę. Porównania do Rafy Nadala nie są na wyrost - analizowała.

"Kenin pokazała wielki charakter"

W wielkim finale po drugiej stronie siatki stanie Sofia Kenin, 21-latka z Moskwy reprezentująca Stany Zjednoczone. Już gwiazda, bo u progu 2020 roku niespodziewanie to ona sięgnęła po triumf w Australian Open.
- Co do finałowej rywalki zdania są podzielone, nawet w naszym tenisowym środowisku. Jedni twierdzili, że lepiej byłoby zagrać z Petrą Kvitovą, inni, że właśnie z Sofią Kenin. Ja liczyłam na mecz z Czeszką, bo ona w całym turnieju nie pokazywała swojego najlepszego tenisa. Amerykanka natomiast rozkręcała się z meczu na mecz. Jej pierwsza runda wisiała na włosku, była cieniem samej siebie, ale pokazała wielki charakter i z każdym spotkaniem była lepsza - wspominała początek imprezy.
- To będzie bardzo trudny mecz. Również ze względu na stawkę i obciążenie mentalne. Kenin wygrała już w tym roku Australian Open, a dodatkowo jest bardzo mocna w najważniejszych momentach meczów. Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, bo Amerykanka ma silny charakter, jest bardzo waleczna - dodała.
Sakowicz-Kostecka zwróciła również uwagę na psychikę, która jest bardzo dużym atutem Świątek. Jak podkreśliła, bardzo rzadko się zdarza, żeby tak młoda zawodniczka udzielała tak wyważonych wywiadów i wypowiadała się z taką pokorą. - Tym spokojem imponuje też na korcie. Mecz z czwartej rundy przeciwko Simonie Halep to był majstersztyk - zakończyła.
Finał Roland Garros między Igą Świątek a Sofią Kenin w sobotę o godzinie 15. Transmisję przeprowadzą Eurosport 1, TVN, Eurosport Player oraz Player.pl. Relacja na żywo w Eurosport.pl.
Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama