Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Iga Świątek przyleciała do Warszawy. Podsumowuje występ na kortach Rolanda Garrosa - French Open 2021

Emil Riisberg

14/06/2021, 08:25 GMT+2

Mimo że bez triumfu w finale debla French Open, Iga Świątek zadowolona przyleciała w niedzielę do Warszawy. - Zagrałam wiele solidnych meczów. To jest bardzo udany sezon - przyznała najlepsza polska tenisistka. Teraz myśli już o kortach trawiastych.

Foto: Eurosport

Na lotnisku Świątek pojawiła się w niedzielę późnym wieczorem. Tego samego dnia, około południa, razem z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands zagrały o zwycięstwo w rywalizacji podwójnej z Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą. Górą były Czeszki - 6:4, 6:2.
Mimo porażki w finale oraz wcześniej w ćwierćfinale gry pojedynczej i tym samym nie obronieniu trofeum wywalczonego w ubiegłym roku, Świątek była zadowolona z tego, jak zaprezentowała się na kortach im. Rolanda Garrosa.

"Deblistką nie jestem"

- Bardzo dobry występ. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Dobrze weszłam w turniej, zagrałam wiele solidnych meczów. Wiadomo, że po takim sukcesie jak ubiegłoroczny dziś finał wydaje się czymś małym, ale dla nas jest to duże osiągnięcie, bo pokazuje, że moja forma przez dłuższy czas potrafi utrzymać się na stabilnym poziomie - przyznała tuż po przylocie w rozmowie z TVN24 Świątek.
Dodała, że rozgrywa "bardzo udany sezon". - Wygrałam już dwa tytuły (w Rzymie i Adelajdzie - red.), ćwierćfinał Wielkiego Szlema też jest świetnym wynikiem. Myślę, że stopniowo się rozwijam, wszystko idzie step by step, więc jestem bardzo zadowolona, a finał debla to dla mnie dodatek, który ogromnie dużo daje - podkreśliła 20-latka.
Był to trzeci turniej duetu Świątek - Mattek-Sands. Po raz pierwszy połączyły siły pod koniec marca w imprezie WTA w Miami, gdzie dotarły do półfinału. Potem w Madrycie odpadły w 1/8 finału, a we wspólnym debiucie wielkoszlemowym zatrzymały się teraz na meczu o tytuł.
- Bardzo dużo się nauczyłam, na debla wychodzę zupełnie bez oczekiwań, bo deblistką nie jestem, zdobyłam cenne doświadczenie, więc myślę, że przyda się na przyszłość - uważa Polka.

"Jeszcze nie do końca to czuję"

W najbliższych dniach Polka zaczyna przygotowania do rywalizacji na kortach trawiastych. Pod koniec czerwca rusza kolejny Wielki Szlem - Wimbledon. Jakie oczekiwania?
- Szczerze mówiąc, żadne. Mimo że wygrałam juniorski Wimbledon, trawa jest taką nawierzchnią, którą nie do końca jeszcze rozumiem, dlatego cztery najbliższe tygodnie poświęcę na naukę tej nawierzchni, by poczuć się jak najbardziej komfortowo. Trawa jest specyficzna, bo wszystko zależy od warunków pogodowych. Ja jeszcze nie do końca to czuję, ale to doświadczenie się przyda - podsumowała Świątek.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama