Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Iga Świątek - Caroline Garcia: wynik meczu i relacja - turniej WTA 250 Warszawa - tenis

Emil Riisberg

29/07/2022, 17:30 GMT+2

Iga Świątek nie wygra turnieju WTA 250 na kortach ziemnych w Warszawie. W piątkowym ćwierćfinale polska liderka rankingu WTA stoczyła niezwykły bój z genialnie dysponowaną Francuzką Caroline Garcią i przegrała ostatecznie 1:6, 6:1, 4:6. Mecz trwał aż dwie godziny i 19 minut.

Foto: Eurosport

Choć lwia część najlepszych zawodniczek świata rozpoczęła już przygotowania do US Open (początek 29 sierpnia) i mecze rozgrywa na nawierzchni twardej, to Świątek nie mogła przegapić okazji, by wystąpić w turnieju WTA na mączce w Warszawie, z którą związana jest od najmłodszych lat.
W piątkowym ćwierćfinale czekało ją stosunkowo trudne zadanie. Po drugiej stronie siatki stanęła bowiem rozstawiona z piątką, 45. w rankingu WTA Garcia. Polska liderka światowego zestawienia z tą rywalką, która w przeszłości była nawet czwartą rakietą świata, grała wcześniej tylko raz - w 2019 roku w Cincinnati wygrała jako kwalifikantka w dwóch setach.

Koncert Garcii od pierwszych piłek

W Warszawie murowaną faworytką była oczywiście wspierana przez pełne trybuny Świątek, ale mecz okazał się być dla niej pułapką. Wszystko za sprawą naprawdę wybitnej gry przeciwniczki.
Garcia rozpoczęła pewnie, wygrała gema serwisowego w pięciu punktach, a kiedy podanie przeszło na stronę Polki, poszła za ciosem. Bardzo agresywnie wchodziła na rotowane serwisy Świątek i jednym uderzeniem była w stanie kończyć akcje. 21-latka na dzień dobry musiała bronić piłek na przełamanie, ale returny rywalki były zabójcze. Po ośmiu minutach było 0:2.
Świątek szybko się pozbierała, tak się wydawało. Skorzystała z kilku błędów Francuzki, popisała się wybitnym minięciem z backhandu i od razu stanęła przed szansą na breaka powrotnego. Niestety nie udało się, bo Garcia wróciła do najlepszych zagrań i zdołała zgarnąć trzeciego gema.
Francuzka była niesamowicie rozpędzona. Szukająca swojego gema otwarcia Świątek była w stanie sięgnąć po dwa punkty bezpośrednio z serwisu, ale po nich na korcie znów dominowała 28-latka. Na korcie była po prostu wszędzie i bezlitośnie mijała Polkę. W efekcie łatwo sięgnęła po drugie przełamanie i prowadzenie 4:0. Świątek w takich kłopotach to niezwykle rzadki widok, a co mogło martwić najbardziej, to fakt, że Polka nie mogła zrobić wiele. Garcia grała po prostu fantastyczny tenis i Świątek musiała to przeczekać.
Coś drgnęło w piątym gemie. Polka zaczęła bardzo mocno ryzykować returnem. I trafiała. Raz po raz posyłała uderzenia kończące już przy pierwszym kontakcie z piłką, co wyraźnie zachwiało pewnością Garcii. Liderka rankingu WTA wygrała wreszcie pierwszego gema i to przy podaniu rywalki. Było 1:4 i w pierwszym secie wciąż można było powalczyć.
Niestety Francuzka szybko odpowiedziała przełamaniem. Po długim, rozgrywanym na przewagi gemie, stanęła przed szansą zakończenia seta przy własnym podaniu (1:5). I zrobiła to, broniąc po drodze jednej piłki na przełamanie. Pierwszy set w pełni zasłużenie 6:1 dla Garcii.

Kluczowe przełamanie na 3:1

Od początku drugiej partii Garcia nie cofnęła się nawet o krok. Znów była niezwykle agresywna w returnie, ale Świątek zdołała ten opór przełamać. Po raz pierwszy w meczu utrzymała podanie i wyszła na prowadzenie.
Drugi gem serwisowy Polki był nerwowy. Świątek zaczęła go świetnie, ale Garcia walczyła jak lwica i zapracowała na kolejne break pointy. Szczęśliwie 21-latka w najtrudniejszych momentach potrafiła sięgnąć po znakomity serwis, obroniła się i wyszła na prowadzenie 2:1.
Na tym etapie, po ponad godzinie gry, nastąpiło wreszcie to, na co Świątek tak długo czekała. Przy serwisie Francuzki Polka niemal nieustająco była w defensywie, ale broniła się niezwykle mądrze i wymuszała na rywalce błędy. I zdobyła tak bezcenne przełamanie na 3:1. Choć nadal to Garcia była stroną dominującą, to Świątek była na dobrej drodze, by wrócić do gry.
Za chwilę pierwsza rakieta świata znakomicie wyserwowała kolejnego gema, a warszawskie trybuny zaczynały wyraźnie się ożywiać. Faworytka odzyskiwała równowagę.
Na tym etapie to Polka była rozpędzona. Zaczęła świetnie pracować na nogach, trafiać piłki pod samą linię końcową i punkty błyskawicznie zasilały jej konto. Genialnym minięciem crossem backhandowym przełamała na 5:1. Zamknięcie seta formalnością nie było, ale Polka w wielkim stylu wzięła rewanż za pierwszego seta, wygrała 6:1.

Świetna końcówka Garcii

Po 77 minutach Świątek i Garcia wróciły do punktu wyjścia. O awansie do półfinału musiał zdecydować trzeci set.
W niego znów kapitalnie weszła Garcia. Wygrała własne podanie, a za chwilę straszyła piekielnymi returnami. Miała dwie piłki na przełamanie, ale Świątek znów w najtrudniejszym momencie pokazywała zagrania niedostępne dla żadnej innej zawodniczki na świecie. Potrafiła też zagrać asa serwisowego z drugiego podania. I właśnie w tak efektowny sposób uciekła spod topora. Było 1:1.
W trzecim gemie Francuzka, korzystając z nowych piłek, błyskawicznie wyszła na prowadzenie 40:0, ale Świątek się nie poddała. Rozegrała trzy genialne akcje i mocno postraszyła rywalkę. Podania jej nie odebrała, ale wysłała jasny sygnał, że Garcia nie może być pewna swego, mimo że już na tym etapie miała na koncie 28 winnerów.
Na 2:2 Świątek wyrównała bez większych nerwów. I znów błysnęła asem z drugiego podania, co jest zagraniem niebywale rzadkim.
Dwa kolejne gemy również dość pewnie wygrały serwujące. Co mogło cieszyć, to rosnąca dość szybko liczba asów po stronie Polki. Wszystkie nieco lżejsze podania Garcia nadal "zabijała" potężnymi, płaskimi returnami.
Mimo że zegar meczowy zbliżał się do wybicia dwóch godzin gry, to można było odnieść wrażenie, że z każdą minutą obie grają lepiej. Mało było błędów, a bez liku efektownych wymian.
Garcia bolesny cios zadała w ósmym gemie. Po dwóch błędach Świątek miała break pointa i rozegrała go w sposób zachwycający. Przełamała mocnym forehandem po linii.
Polka była pod ścianą. Przegrywała 3:5 i mogło ją uratować tylko przełamanie. I to się udało! Polka pokazała, dlaczego jest najlepszą tenisistką świata. Wróciła do gry po fantastycznych zagraniach i to mimo że zaczęła od 0:30. Trybuny znów szalały.
A to był dopiero początek nerwów. W dziesiątym gemie znów trzeba było walczyć na przewagi, a kiedy Garcia wywalczyła pierwszą piłkę meczową, zrobiła to, co robiła najlepiej przez cały mecz - posłała wygrywający return.
Turniej w Warszawie zostanie dokończony bez udziału Świątek.
W półfinale Garcia zagra z Włoszką Jasmine Paolini. Mecz zaplanowano na sobotę.
Wyniki ćwierćfinałów turnieju WTA 250 w Warszawie:

Jasmine Paolini (Włochy, 10) - Viktorija Golubic (Szwajcaria) 1:6, 6:2, 6:2
Ana Bogdan (Rumunia) - Laura Pigossi (Brazylia) 6:1, 6:1
Iga Świątek (Polska, 1) - Caroline Garcia (Francja, 5) 1:6, 6:1, 4:6
Petra Martić (Chorwacja, 8) - Kateryna Baindl (Ukraina) 6:1, 3:6, 4:6
Autor: pqv/po / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama