Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Iga Świątek - Aryna Sabalenka: wynik meczu i relacja - WTA 1000 Rzym - tenis

Emil Riisberg

14/05/2022, 11:30 GMT+2

Iga Świątek już tylko jeden krok od obrony tytułu w turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. W sobotnim półfinale Polka w wielkim stylu pokonała Arynę Sabalenkę 6:2, 6:1. Dla liderki światowego rankingu było to już 27. kolejne zwycięstwo.

Foto: Eurosport

Świątek od ponad dwóch miesięcy jest na ustach całego tenisowego świata. 20-letnia Polka wygrywa na potęgę i w pełni zasłużenie wdrapała się na szczyt rankingu WTA. Do spotkania półfinałowego w Rzymie, gdzie broni tytułu, przystępowała po 26 kolejnych zwycięstwach i znów była faworytką.
Z Sabalenką, obecnie ósmą rakietą świata, zna się doskonale, bo od listopada ubiegłego roku mierzyła się z nią już trzykrotnie. Za pierwszym razem, w WTA Finals w Guadalajarze, przegrała, ale wtedy mogła tylko pomarzyć o formie, którą dysponuje obecnie. W dwóch kolejnych starciach, w Dausze i w finale w Stuttgarcie, Świątek rządziła już niepodzielnie.

Na początek wyłącznie przełamania

W sobotę zaczęło się najlepiej jak mogło. Sabalenka już na dzień dobry zmierzyła się ze swoim największym demonem, czyli podwójnymi błędami serwisowymi. Psuła też piłki z głębi kortu, a Świątek po przełamanie do zera sięgnęła genialnym krosem forhendowym. O ile Białorusinka w polu serwisowym wypadła fatalnie, o tyle returnując błyszczała i za moment był już remis. Taki obrót spraw nie był wielkim zaskoczeniem, bo jeśli Świątek miała dotąd w turnieju jakiś słabszy punkt, to był to właśnie serwis.
Szczęśliwie Polka na stratę podania zareagowała idealnie i już za kilkadziesiąt sekund w dobrym stylu wypracowała trzy szanse na kolejnego brejka. Wykorzystała drugą z nich, więc festiwal przełamań trwał. Co mogło ogromnie cieszyć, zakończyła go właśnie nasza reprezentantka. 20-latka wreszcie z dużą skutecznością trafiała pierwszym podaniem, czym szybko przejmowała kontrolę nad akcjami. Zrobiło się zatem 3:1, a Sabalenka poza uderzeniami z całej siły nie miała żadnego planu taktycznego.
W piątym gemie bezkompromisowość Sabalenki zaczęła przynosić jej efekty i pewnie zmierzała po zwycięstwo w swoim gemie serwisowym. Wtedy genialne akcje zagrała Świątek, która doprowadziła do równowagi kolejnym idealnym forhendem. Ostatecznie jednak Białorusinka się obroniła i nie pozwoliła Polce powiększyć przewagi.
Kiedy podanie przeszło na stronę Polki, Sabalenka znów stawiała wszystko na jedną kartę. Ale nie trafiała, dlatego Świątek bez większych problemów podwyższyła wynik na 4:2.
Za moment liderka rankingu WTA zagrała prawdziwy returnowy koncert. Ponownie przełamała rywalkę do zera, zmuszając ją do błędów już pierwszymi uderzeniami po serwisie. Było 5:2, a irytacja Sabalenki tylko rosła. Zamknięcie seta okazało się dla Świątek formalnością, a w jej tenisie coraz częściej pojawiały się zagrania zupełnie niedostępne dla innych - nawet czołowych - zawodniczek. Partię wygrała 6:2 po zaledwie 30 minutach.

Od początku pod pełną kontrolą

Sabalenka musiała zaczynać wszystko od początku, ale Świątek ani myślała wypuszczać jej z narożnika. Polka grała doskonale, trafiała dokładnie tam, gdzie sobie zaplanowała i już w pierwszym gemie drugiego seta w wielkim stylu sięgnęła po przełamanie.
Przy własnym podaniu w grę Polki wkradło się kilka niepotrzebnych błędów. Ale właśnie wtedy potrafiła pokazać największą klasę, niwelując je przepięknymi winnerami. Po obronie dwóch piłek na przełamanie wyszła na prowadzenie 2:0.
Białorusinka z piłki na piłkę traciła ochotę do walki, bo Świątek była nie do złamania. Na stronę Sabalenki wracała praktycznie każda piłka, a to dało w konsekwencji przełamanie na 3:0.
Polka w ekspresowym tempie zmierzała po finał, ale nie traciła koncentracji. Walczyła o każdy punkt, nie dając Sabalence nawet pomyśleć o możliwości odrobienia strat. Przy 4:1 Sabalenka nagle poprosiła o pomoc fizjoterapeutkę, prawdopodobnie próbując wybić w ten sposób Świątek z rytmu. Na przerwę medyczną otrzymała trzy minuty.
Szczęśliwie na 20-latce zagrywki rywalki nie zrobiły żadnego wrażenia. Seta zakończyła zwycięstwem 6:1 i po kapitalnym występie zameldowała się w finale. Wszystko zajęło jej 78 minut.
O tytuł Świątek zagra z lepszą z pary Ons Jabeur - Daria Kasatkina. Mecz o tytuł w niedzielę, wynik i relacja na żywo w eurosport.pl.
Wynik półfinału turnieju WTA 1000 w Rzymie:
Iga Świątek - Aryna Sabalenka 6:2, 6:1.
Autor: pqv/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama