Niesamowity Hurkacz. Pokonał wicelidera rankingu i jest w ćwierćfinale Wimbledonu
Hubert Hurkacz – Wimbledon 2021
Video: Getty Images Hubert Hurkacz – Wimbledon 2021Hubert Hurkacz – Wimbledon 2021zobacz więcej wideo »Piłka meczowa ze spotkania Zandschulp - Hurkacz
Video: Eurosport Piłka meczowa ze spotkania Zandschulp - HurkaczPorażka Huberta Hurkacza w meczu 1. rundy RG.zobacz więcej wideo »Hubert Hurkacz: nie grałem tak jak chciałem
Video: Eurosport Hubert Hurkacz: nie grałem tak jak chciałemHubert Hurkacz po meczu 1. rundy RG: nie grałem tak jak chciałemzobacz więcej wideo »Hubert Hurkacz po meczu 1. rundy Roland Garros
Video: Eurosport Hubert Hurkacz po meczu 1. rundy Roland GarrosRozmowa z polskim tenisistą, który przegrał swój pierwszy mecz na RG 2021.zobacz więcej wideo »Drugi set meczu z van de Zandschulpem dla Hurkacza
Video: Eurosport Drugi set meczu z van de Zandschulpem dla HurkaczaDrugi set meczu Huberta Hurkacza z Boticem van de Zandschulpem w 1. rundzie French Open ponownie padł łupem Polaka. Podobnie jak w pierwszej partii rozstrzygnięcie zapadło w tiebreaku.zobacz więcej wideo »
Kapitalny występ Huberta Hurkacza na Wimbledonie. Po pełnym dramaturgii meczu 1/8 finału polski tenisista pokonał wicelidera światowego rankingu Rosjanina Daniiła Miedwiediewa 2:6, 7:6(2), 3:6, 6:3, 6:3. W ćwierćfinale zagra z legendarnym Szwajcarem Rogerem Federerem.
HURKACZ - MIEDWIEDIEW: RELACJA NA ŻYWO W EUROSPORT.PL
Hurkacza czekało trudne zadanie. 25-letni Miedwiediew to druga rakieta świata. Zanim stawił się w Londynie, wygrał na trawie turniej na Majorce, a w Wielkim Szlemie ma dobrą passę - w 2019 roku dotarł do finału US Open, a w tym do finału Australian Open, w którym nie dał rady Serbowi Novakowi Djokoviciowi. W Paryżu odpadł w ćwierćfinale, teraz - po raz pierwszy w karierze - zameldował się w 1/8 finału Wimbledonu.
Co innego o rok młodszy Hurkacz. On w Londynie osiągnął właśnie życiowy sukces w wielkoszlemowych startach, bo nigdy wcześniej tak daleko nie doszedł. Co ciekawe, w drodze do czwartej rundy turnieju spędził na korcie najmniej czasu z całej stawki - 4 godziny i 58 minut. Dla porównania Miedwiediew - 7 godzin i 42 minuty.
W sobotę Rosjanin przegrywał już 0:2 z Chorwatem Marinem Cilicem, ale wygrał w pięciu setach.
Odpowiedź Hurkacza
W poniedziałkowe popołudnie takich kłopotów uniknął. Szybko, już przy drugiej okazji, przełamał serwis Hurkacza, wykorzystując trzeci break point. W poprzednich meczach Polak ani razu nie stracił swojego podania.
Rosjanin kolejnego gema wygrał z łatwością. Dominował na korcie, zwłaszcza przy dłuższych wymianach. Niedługo później przyszło drugie przełamanie. Było 5:2 dla Miedwiediewa, który błyskawicznie zakończył seta. Serwując, ostatniego gema wygrał do zera.
Zajęło mu to łącznie 31 minut.
Druga partia była zdecydowanie bardziej wyrównana. Walka toczyła się gem za gem, okazji na przełamanie rywala było jak na lekarstwo. Rozstrzygnąć musiał tie-break. W nim rządził Hurkacz, który po efektownym uderzeniu forhendem po linii wyszedł na prowadzenie 5:2. Wypracowanej przewagi nie zmarnował. Po chwili było 7:2. Polak wykorzystał pierwszą piłkę setową.
Zaciśnięta pięść Miedwiediewa
Miedwiediew przegranej nie rozpamiętywał. Ostro wziął się do roboty i objął prowadzenie 3:0. Po ostatniej akcji aż podniósł zaciśniętą pięść. Był na fali, a przełamanie serwisu Hurkacza okazało się kluczowe, bo Polak nie był w stanie odpowiedzieć. Nie wypracował choćby jednego break pointa.
A musiał też bronić dwóch piłek setowych przy własnym podaniu. Udało się, ale przy trzeciej, po nieprawdopodobnym zagraniu Rosjanina, który później serwował, nie dał rady.
Tym razem skończyło się 6:3.
W czwartym secie przełomowym momentem dla Hurkacza mógł być break point, pierwszy w meczu, przy jego prowadzeniu 3:2. Polak wyczekiwanej okazji nie wykorzystał. Obaj tenisiści długo zresztą grali na przewagi, ale w końcu to Rosjanin utrzymał podanie. Było 3:3, zaraz 4:3 dla Hurkacza, który wygrał własny gem serwisowy.
Wtedy się rozpadało. Mecz na korcie numer 2, na którym nie ma zasuwanego dachu, został przerwany. Prognozy na poniedziałkowy wieczór od początku nie były optymistyczne. Dlatego organizatorzy poinformowali, że mecz zostanie dokończony następnego dnia o godzinie 14.30 na korcie centralnym.
Zwycięski powrót Hurkacza
Tak też się stało.
Drugą odsłonę tego pojedynku znakomicie rozpoczął Hurkacz. Polak był w stanie przełamać serwis rywala, wygrał gema i przy stanie 5:3 stanął przed szansą na zwycięstwo w secie. Zagrywał również bardzo pewnie, a do tego dobrze radził sobie przy siatce. Przewagi już nie roztrwonił. Wygrał 6:3.
Zwycięzcę miał zatem wyłonić piąty, decydujący set.
W nim Miedwiediew znów miał problemy. Pierwsze własne podanie utrzymał z trudem, ale w następnym gemie serwisowym Hurkacz go przełamał. W efekcie wrocławianin prowadził 2:1, a potem wykorzystał atut własnego serwisu.
Od stanu 3:1 gra się wyrównała, gemy wygrywali serwujący. To pasowało Hurkaczowi, który zmierzał tym samym po końcowe zwycięstwo.
Znajdujący się pod ścianą Rosjanin musiał zaryzykować, ale tego dnia ewidentnie więcej wychodziło Polakowi. Przy prowadzeniu 5:3 Hurkacz znów przełamał Miedwiediewa i wygrał.
Jego piękna przygoda na kortach Wimbledonu trwa dalej. W ćwierćfinale zagra ze współrekordzistą pod względem wygranych turniejów wielkoszlemowych (20) - Rogerem Federerem.
1/8 finału Wimbledonu - turniej singla:
Hubert Hurkacz (14.) - Daniił Miedwiediew (2.) 2:6, 7:6 (7-2), 3:6, 6:3, 6:3