Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Hubert Hurkacz - Albert Ramos-Vinolas: wynik meczu i relacja. ATP Masters 1000 Montreal 2022

Emil Riisberg

11/08/2022, 18:57 GMT+2

Rozstawiony z numerem 8 Hubert Hurkacz wygrał 6:7 (6-8), 6:2, 7:6 (7-3) z Hiszpanem Albertem Ramosem-Vinolasem (43. ATP) i awansował do ćwierćfinału turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu. Pod koniec 1. seta spotkanie na ponad godzinę przerwał padający deszcz.

Hubert Hurkacz

Foto: Eurosport

Polak z Hiszpanem jedyne dotąd spotkanie rozegrali w kwietniu, w 1/8 finału turnieju ATP w Monako. Górą był wówczas Hurkacz, chociaż zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. W pierwszym secie musiał się mocno napracować, by rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Dopiero w drugiej partii poszło polskiemu tenisiście łatwiej.

Hurkacz przełamany już w 1. gemie

W Montrealu karty jednak od początku rozdawał Hiszpan. Przełamał Hurkacza już przy pierwszym podaniu, a chwilę później wykorzystał atut własnego serwisu do podwyższenia prowadzenia.
Polak nie utrudniał mu zadania. Podwójne błędy serwisowe Hurkacza sprawiły, że w trzecim gemie Ramos-Vinolas miał kolejnego breakpointa. Tym razem jednak wrocławianin zdołał się obronić. Zaczął pilnować swojego podania.

Powrót Hurkacza

Po dziewiątym gemie, gdy Hiszpan miał już serwować na seta, gra na moment została przerwana. Na korcie pojawiły się pierwsze krople deszczu i tenisiści zgłosili obawy o bezpieczne rozgrywanie spotkania. Arbiter uznał jednak, że nawierzchnia jest w porządku i można kontynuować grę.
Kłopoty Huberta Hurkacza w 1. secie meczu z Albertem Ramosem-Vinolasem
Po krótkiej przerwie Hurkacz wrócił na plac gry, sprawiając wrażenie zupełnie odmienionego. Grał bardzo skoncentrowany, przeciwnie niż jego rywal, który zaczął popełniać drobne błędy. Polak je wykorzystał i odrobił stratę przełamania.
Przy stanie 5:5 tenisiści wznowili grę, ale zdołali wymienić tylko kilka piłek, gdy deszcz rozpadał się mocniej i przy 40:15, nie czekając na koniec gema, sędzia zadecydował o przerwaniu meczu.
Po kilkunastu minutach ulewy nad kortem zaświeciło słońce i służby porządkowe rozpoczęły prace nad osuszeniem placu gry. Ponad godzinę po przerwaniu meczu tenisiści ponownie zaczęli wymieniać piłki.



Mecz przerwano w 11. gemie przy stanie 40:15 dla Hurkacza. Dokończenie gema okazało się dla Polaka formalnością.

Tie-break dla Hiszpana

Rozgrywanego na raty pierwszego seta musiał rozstrzygnąć tie-beak. O jego wyniku przesądziła liczba popełnionych błędów, a tych więcej zanotował niestety polski tenisista. Hurkacz zdołał wprawdzie obronić dwie piłki setowe, ale znowu dały o sobie znać problemy z początku spotkania.
Hiszpan wykorzystał kolejny podwójny błąd serwisowy Hurkacza, po czym przechylił szalę na swoją stronę i objął prowadzenie w meczu.

Odzyskana inicjatywa

Polak nie mógł już sobie pozwolić na błędy. Te z kolei coraz częściej przydarzały się jego rywalowi, Hurkacz nie potrafił ich jednak wykorzystać. I chociaż na początku drugiej partii gra była nieco bardziej wyrównana niż wcześniej, to polski tenisista wciąż musiał gonić wynik.
W końcu w 5. gemie wrocławianin dopiął swego. Wykorzystał wszystkie błędy Ramosa-Vinolasa i przełamał jego serwis.
Po raz pierwszy od początku meczu inicjatywa była po stronie Hurkacza. W grę jego rywala wdzierało się za to coraz więcej nerwów i pomyłek. W 7. gemie po kilku nieczystych zagraniach "podarował" Polakowi kolejnego break-pointa, a ten z prezentu skwapliwie skorzystał.
Przy swoim serwisie popisał się kilkoma asami, po czym po krótkiej wymianie doprowadził do wyrównania stanu meczu.
Hubert Hurkacz w meczu z Albertem Ramosem-Vinolasem

Decydująca partia

Początek trzeciego seta nie zwiastował zmiany obrazu gry. Hurkacz miał co prawda drobne problemy z returnem, ale jego rywal rewanżował się wciąż częstymi niewymuszonymi błędami. Otwierającego decydującą partię gema wygrał serwisujący Hiszpan. Polak odpowiedział kolejnymi asami i wygranym gemem przy własnym podaniu.
Ale w 4. gemie dobra dotąd gra Hurkacza ponownie się załamała. Tym razem to on popełnił więcej błędów, co skwapliwie wykorzystał Ramos-Vinolas, który chwilowy kryzys zdawał się mieć już za sobą.
Hurkacz szybko jednak odpowiedział przełamaniem powrotnym.
Nie potrafił jednak znaleźć skutecznego sposobu na kolejne przełamanie świetnie grającego rywala. Kolejne gemy padały łupem podających i coraz więcej wskazywało na to, że o wyniku całego spotkania decydować może dogrywka.
Ale w 10. gemie Hurkacz popełnił kilka błędów, które mogły go kosztować przekreślenie marzeń o awansie do ćwierćfinału. Zdołał jednak obronić piłkę meczową i po raz kolejny wyrównać stan seta.
A po kolejnym gemie, wygranym przez Hiszpana, musiał walczyć o tie-breaka, by tam szukać swojej szansy na zwycięstwo w meczu.
Hurkacz rozpoczął grę w dogrywce od przełamania serwisu rywala, a potem zdołał nieznacznie powiększyć przewagę. Hiszpan próbował odpowiadać i zmniejszył przewagę do jednego punktu, ale zaraz potem Hurkacz mocno przyspieszył. Znakomicie returnując, jeszcze trzykrotnie przełamywał podanie rywala, by w końcu po blisko dwuipółgodzinnej walce postawić kropkę nad i.
Rywalem Hurkacza w meczu o półfinał będzie zwycięzca australijskiego pojedynku Nicka Kyrgiosa z Alexem De Minaurem.

Wynik meczu 3. rundy ATP Masters 1000 w Montrealu:

Hubert Hurkacz - Albert Ramos-Vinolas 6:7 (6-8), 6:2, 7:6 (7-3)
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama