French Open 2021. Alize Cornet krytykuje przesunięcie trunieju

French Open 2021 rozpocznie się 30 maja, a nie jak pierwotnie planowano tydzień wcześniej. Przesuwając turniej, organizatorzy przychylili się do prośby rządu. We Francji ogłoszono właśnie trzeci lockdown, który ma ograniczyć liczbę zakażeń koronawirusem.

W późniejszym czasie może przełożyć się to na poluźnienie restrykcji i przynieść korzyści samej imprezie. Być może na trybunach pojawi się więcej kibiców. Jak będzie, nie wiadomo. Na razie pewne jest, że zmiana terminu wprowadzi chaos w kalendarzu sezonu.

Zdezorientowani mogą być też sami zawodnicy, którzy zostali poinformowani późno i z dnia na dzień. - To jakaś kara, że o wszystkim dowiadujemy się z mediów społecznościowych - uważa Milos Raonic, 19. zawodnik rankingu.

O wiele mocniejsze słowa padły z ust jego koleżanki z kortu Alize Cornet (59. WTA). Francuzka winą za zamieszanie obarczyła polityków. Dostało się Roksanie Maracineanu.

- Nasza minister sportu to katastrofa. Nic do niej nie mam, ale podejmuje same złe decyzje. Wiem, że przesunięcie imprezy może sprawić, że na trybunach będzie więcej widzów, ale ta decyzja to narzucanie prawa turniejom, które zaplanowano po tym w Paryżu. Jest samolubna i niedobra dla wizerunku Rolanda Garrosa - uważa Cornet.

Tenisistka wróciła do wydarzeń z ubiegłego roku, gdy turniej przesunięto o kilka miesięcy. Zasugerowała, że zmiana terminu nadchodzącej edycji nie była konieczna.

- Wtedy mieli powód, tym razem nie była to jednak kwestia życia i śmierci, a raczej jakiś interes - dodała tenisistka.

Tytułów wywalczonych w poprzednim roku będą bronić Iga Świątek i Rafael Nadal.

Autor: TG/twis / Źródło: eurosport.pl