Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Emma Raducanu zwyciężczynią US Open 2021. Wywiad po finale, co powiedziała po meczu

Emil Riisberg

12/09/2021, 06:34 GMT+2

Emma Raducanu, bohaterka tegorocznego US Open, długo nie uwierzy w sukces, jaki udało się jej właśnie osiągnąć. - To przewijało się w mojej głowie przez kilka nocy. Zasypiałam z tym - zdradziła tuż po meczu. Brytyjka opuści Nowy Jork jako najmłodsza od siedemnastu lat zwyciężczyni wielkoszlemowego turnieju.

Foto: Eurosport

Sensacje w tenisie się zdarzają, ale takiego kalibru są niezwykłą rzadkością. Brytyjka przeszła przez turniej suchą stopą. W dziesięciu meczach, bo tyle musiała rozegrać, licząc trzy pojedynki w kwalifikacjach, które przecież musiała przebrnąć, nie straciła nawet seta.
- Absolutnie nie czuję żadnej presji. Wciąż mam tylko 18 lat, czuję się swobodnie, obojętnie z czym przychodzi mi się zmierzyć. Tak podchodziłam do każdego meczu tutaj. Tak udało się mi zgarnąć to trofeum, dlatego niczego nie zamierzam zmieniać - mówiła szczęśliwa tuż po spotkaniu.

Marzenia i sny o Wielkim Szlemie

Raducanu została najmłodszą zwyciężczynią wielkoszlemowego turnieju od 2004 roku. Wówczas mająca 17 lat i 75 dni Rosjanka Maria Szarapowa sięgnęła po tytuł w Wimbledonie.
- To pokazuje, że przyszłość kobiecego tenisa zapowiada się wspaniale. Każda zawodniczka w losowaniu ma szansę wygrać każdy turniej. Trzymanie tego trofeum jest dla mnie wszystkim, teraz nie chcę go puszczać - dodała.
Brytyjka nie zaskoczyła nikogo, mówiąc, że pragnęła tego sukcesu od dawna.
- Marzyłam o zwycięstwie w Wielkim Szlemie. Pierwszy raz, gdy byłam małą dziewczynką. Najwspanialszą rzeczą tych wizji jest moment wygranej, świętowania z zespołem. To przewijało się w mojej głowie przez kilka nocy. Zasypiałam z tym - zdradziła.
Najmłodszą zwyciężczynią turnieju najwyżej rangi pozostaje Martina Hingis. Szwajcarka wygrała w 1997 roku Australian Open, gdy miała 16 lat i 117 dni.

Pamiętała o legendach

Choć to był dzień Raducano, przyjmując gratulacje, nastolatka nie zapomniała o wielkich nazwiskach tenisa. Mówiąc o przyszłości dyscypliny, zaznaczyła, że "ma nadzieję, że kolejna generacja zawodniczek pójdzie śladami legend".
Tu wykonała ukłon w stronę organizatorów, wspominając przy tej okazji o Amerykance Billie Jean King. W tym momencie z trybun oklaskiwała ją Virginia Wade, ostatnia brytyjska triumfatorka wielkoszlemowego turnieju, najlepsza w 1978 roku w Wimbledonie.
Emma Raducanu
Za wielki sukces należy uznać także udział w finale Fernandez. Kanadyjska zawodniczka, od Brytyjki starsza o dwa miesiące, zajmowała 73. miejsce w rankingu tenisistek. Raducano podziękowała jej za wspólną grę.
- Chciałabym pogratulować Leylah i jej teamowi ostatnich dwóch tygodni. Prezentowała niewiarygodny tenis i pokonywała najlepsze na świecie. Ten finał był bardzo trudny, a jego poziom bardzo wysoki. Liczę, że będę jeszcze wiele razy grać z Leylah, najlepiej w finałach. Dziękuję wszystkim w Nowym Jorku, dzięki którym czuję się tutaj jak w domu od mojego pierwszego meczu w kwalifikacjach - przyznała Brytyjka.
- Spodziewałam się, że Leylah będzie stawiać duży opór w każdym momencie. Ona ma taki charakter i właśnie dlatego doszła do finału. Musiałam się naprawdę mocno postarać, skupić się na każdej piłce. Takie nastawienie pomaga w trudnych chwilach meczu - dodała.
W niedzielę o 22 finał mężczyzn. Novak Djoković, który walczy o kalendarzowego wielkiego szlema, zmierzy się z Daniiłem Miedwiediewem. Transmisja w Eurosporcie 1 i Player.pl.
Autor: TG/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama