Emma Raducanu - jak sensacyjna triumfatorka US Open poradzi sobie z sukcesem? - Tenis

Brytyjka, ledwie 18-letnia, oszołomiła nie tylko tenisowy świat swoim zwycięstwem w nowojorskim turnieju. W końcu była kwalifikantką, dopiero 150. zawodniczką w rankingu. Okoliczności wywalczenia pierwszego tytułu wielkoszlemowego w karierze wręcz bajkowe.

Dlatego Raducanu stała się natychmiast bardzo popularna wśród kibiców, a eksperci od marketingu są niemal pewni, że to przełoży się na zainteresowanie globalnych sponsorów.

Raducanu nie jest pierwszą nastolatką, która wygrała wielkoszlemową imprezę, najbardziej pożądaną w tenisie. Ale nagły sukces, a co za tym idzie, nagła sława czasem okazują się przekleństwem.

- Często mówię, że przygotowujemy się, jak radzić sobie z porażką, ale nie przygotowujemy się do sukcesu – powiedziała w rozmowie z agencją Reutera Abramowicz, psycholożka sportowa współpracująca ze Świątek, która w zeszłym roku, w wieku 19 lat, niespodziewanie triumfowała we French Open.

- Największym wyzwaniem z psychologicznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę sport na wysokim poziomie, jest przystosowanie się do nowej rzeczywistości w zakresie partnerstwa, sponsoringu i biznesowej strony przedsięwzięcia – dodała.

Świątek w wielu wywiadach przyznawała, że jej życie zmieniło się z dnia na dzień. A status gwiazdy ciąży, zwłaszcza wiążące się z tym obowiązki medialne. Ostatnio najgłośniejszym przykładem była Naomi Osaka, czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa, która ujawniła, że cierpiała na ataki depresji. Przytłaczał ją ogromny ciężar oczekiwań, do tego niepokój odczuwany podczas rozmów z dziennikarzami (dlatego uprzedziła, że zamierza bojkotować konferencje prasowe na tegorocznym Roland Garros, co zresztą zrobiła).

Karierą Raducanu zarządza superagent Max Eisenbud, w przeszłości dbający o interesy Marii Szarapowej, która po zwycięstwie w Wimbledonie jako 18-latka stała się globalną gwiazdą.

Katie Spellman, która reprezentuje między innymi Simonę Halep i Petrę Kvitovą, mistrzynie wielkoszlemowe, radzi sztabowi Raducanu, aby skupili się na jakości, a nie ilości, jeśli chodzi o aktywność medialną oraz zorganizowali tenisistce profesjonalne szkolenie w tej dziedzinie.

A co czeka Raducanu na korcie, gdzie zmieni się nastawienie rywalek do niej? - Będą przygotowywać się do jej gry, próbować szukać słabych punktów – twierdzi Abramowicz.

To może oznaczać, że kolejny sukces może nadejść nieprędko. Świątek czeka na kolejny wielkoszlemowy finał, choć przynajmniej w tym roku jako jedyna zawodniczka meldowała się w czwartej rundzie każdego z czterech turniejów tej rangi. Jelena Ostapenko, równie sensacyjna triumfatorka French Open 2017, też jak dotąd nie powtórzyła takiego osiągnięcia. Podobnie jak Bianca Andreescu, zwyciężczyni US Open 2019.

Nawet Serena Williams, przez wielu uważana za tenisistkę wszech czasów, z 23 tytułami wielkoszlemowymi, czekała trzy lata, zanim wygrała drugi turniej – po US Open w roku 1999.

- Organizacja WTA ma duże doświadczenie z wieloma zawodnikami i zawodniczkami, którzy byli w podobnej sytuacji do Raducanu. Powinniśmy pamiętać, że dla każdego był to pierwszy raz, więc jeśli możemy dzielić się doświadczeniem i pomagać w edukacji, prawdopodobnie będzie to najlepsze – podsumowała Abramowicz.

Raducanu za triumf w US Open zarobiła 2,5 miliona dolarów. Kilka razy więcej niż w całej dotychczasowej karierze – 303 tysięcy. W światowym rankingu awansowała aż o 127 lokat i jest 23.

Autor: kz/TG / Źródło: eurosport.pl, Reuters