Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Australian Open 2023. Kibic z symbolem Z złożył absurdalne wyjaśnienia i wszedł na kolejny mecz Novaka Djokovicia

Emil Riisberg

27/01/2023, 20:04 GMT+1

Kibic, który oglądał z trybun ćwierćfinałowy mecz Australian Open w koszulce z symbolem "Z", uniknął kary za swoje zachowanie. Znak ten jest kojarzony z rosyjską inwazją na Ukrainę i prezentowanie go jest zakazane przez organizatorów turnieju w Melbourne. Zasady nie są jednak zbyt restrykcyjne. Mężczyzna po złożeniu absurdalnych wyjaśnień został wpuszczony na kolejny mecz, choć już w innym stroju.

Kibic z symbolem "Z" na trybunach Australian Open

Foto: Eurosport

Do głośnego incydentu doszło przy okazji spotkania 1/4 finału pomiędzy Novakiem Djokoviciem a Andriejem Rublowem. Kilka osób z publiczności manifestowało wówczas swoje poparcie dla Rosji i jej prezydenta. Świat obiegły też zdjęcia jednego z fanów, który dumnie prezentował na trybunach strój z literą "Z". Symbol ten od dawna widnieje na pojazdach wojskowych rosyjskich sił zbrojnych, które rozpętały wojnę w Ukrainie. Okazuje się jednak, że w Australii można dowolnie go interpretować.

To tylko inicjał

Zamieszanie we wspomnianym ćwierćfinale turnieju doprowadziło do wyprowadzenia ze stadionu fanów z rosyjskimi flagami. Prezentowanie ich w Melbourne Park jest zakazane, podobnie jak symbolu "Z".
Ale mężczyzna, który miał go na koszulce podczas meczu Djokovicia z Rublowem, mógł spokojnie obejrzeć spotkanie do końca. Wystarczyło, że zakrył znak na prośbę organizatorów. Później był przesłuchiwany w tej sprawie przez miejscową policję i ponownie uniknął problemów, tłumacząc, że to tylko jego inicjał.
"Natychmiast wyjaśniłem im, że nazywam się Zoran i jestem znany z koszulek z literą "Z". Pokazałem im moje dokumenty, a policjanci uprzejmie mnie przeprosili i puścili. Jestem obywatelem amerykańskim i nigdy nie miałem takiego problemu, gdziekolwiek na świecie bym był" - relacjonował w rozmowie z serbskim dziennikiem "Kurir".
Były ukraiński tenisista Ołeksandr Dołhopołow, który obecnie walczy w obronie ojczyzny, po tym incydencie liczył na reakcję Australijczyków i dożywotni zakaz wstępu dla tego kibica.



W piątek bez trudu powrócił on jednak na trybuny w Melbourne i obejrzał półfinałowy pojedynek Djokovicia z Tommym Paulem. Tym razem założył już typowo sportową koszulkę z hasłem "Djoković, Jordan, Messi".
Autor: jac/łup / Źródło: eurosport.pl, express.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama