Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Djoković ofiarą nieporozumienia? Wyciekła korespondencja dotycząca zasad zwolnień medycznych

Emil Riisberg

07/01/2022, 17:27 GMT+1

Wychodzący w Melbourne dziennik "Herald Sun" dotarł w piątek do treści korespondencji między australijskim rządem i organizatorami Australian Open oraz wysłanej później przez nich instrukcji dla tenisistów. W dokumentach zauważono istotną różnicę dotyczącą interpretacji przepisów o przyznawaniu tzw. zwolnień medycznych. Prawdopodobnie to ona jest przyczyną problemów Novaka Djokovicia.

Novak Djoković

Foto: Eurosport

Djoković spędził prawosławne święta Bożego Narodzenia w australijskim hotelu, zamienionym de facto w areszt imigracyjny. Czeka tam na poniedziałkowe posiedzenie sądu, który ma rozstrzygnąć, czy dziewięciokrotny triumfator Australian Open będzie mógł wziąć udział w tegorocznej edycji turnieju, czy też zostanie zmuszony do powrotu do domu.
Podstawowym źródłem problemów serbskiego tenisisty jest jego sprzeciw wobec wymogu szczepień przeciw COVID-19, niezbędnych do przekroczenia granicy Australii i gry w wielkoszlemowym turnieju. Djoković uważa go za naruszenie prawa do prywatności. Konsekwentnie więc odmawia udzielenia informacji, czy został zaszczepiony. To nie wszystko. Wcześniej też otwarcie krytykował powszechne szczepienia.

Dlaczego Djoković został zatrzymany?

Do Melbourne wybrał się jednak z tzw. zwolnieniem medycznym, przyznawanym w wyjątkowych przypadkach osobom, które z uwagi na stan zdrowia lub inne okoliczności nie były w stanie się zaszczepić. Wydany przez niezależną komisję dokument został zakwestionowany na granicy w środę wieczorem, gdy zawodnik wylądował na lotnisku w Melbourne. Jego wiza została anulowana.
Deportacja Djokovicia została jednak wtrzymana na wniosek prawników tenisisty. W poniedziałek sąd w Melbourne ma rozstrzygnąć, czy anulowanie wizy Djokovicia było zasadne. Od tej decyzji może zależeć nie tylko udział obrońcy trofeum w tegorocznym Australian Open, ale również możliwość jego przylotu do Australii przez najbliższe trzy lata. Tak długo bowiem obowiązuje zakaz przekraczania granicy kraju przez osoby, których wiza została unieważniona.
Zatrzymanie najlepszego obecnie tenisisty świata wywołało duże poruszenie na arenie międzynarodowej. Ale emocje związane z tą sytuacją nie opadają również w samej Australii, której władze, początkowo krytykowane za stosowanie wobec znanego tenisisty podwójnych standardów, znalazły się w ogniu krytyki również po jego zatrzymaniu.

Instrukcje władz były jednoznaczne

Z opublikowanej przez "Herald Sun" korespondencji wynika jednak, że przedstawiciele rządu dochowali w tej sprawie należytej staranności. Pod koniec listopada australijski minister zdrowia Greg Hunt wysłał do dyrektora turnieju Craiga Tileya list, w którym odpowiada na pytania organizatorów turnieju o interpretację zasad wjazdu zagranicznych ekip na teren Australii. Pada w nim wyraźne wskazanie, że wszyscy przylatujący na turniej muszą być w pełni zaszczepieni, zgodnie z definicją ATAGI (krajowego organu doradczego ds. szczepień - red.).
W liście przedstawiciela rządu wprost pada sformułowanie, że "osoby, które zaraziły się COVID-19 w ciągu ostatnich sześciu miesięcy i nie otrzymały dwóch dawek szczepionki zatwierdzonej lub uznanej przez administrację, nie będą traktowane jako osoby w pełni zaszczepione".
7 grudnia organizatorzy Australian Open wysłali instrukcję dotyczącą zasad przyjazdu na turniej. Skierowali ją najpierw do Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów, które przekazało ją graczom. Opisano w niej dwuetapowy schemat postępowania w przypadku przejścia COVID-19 nie dawniej jak sześć miesięcy przed turniejem.

Jedno zdanie powodem zamieszania

"Niedawne zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzone testem PCR (po 31 lipca 2021 r.), w przypadku którego szczepienie można odroczyć do sześciu miesięcy po zakażeniu", jest w tym dokumencie wymienione jako jedno ze wskazań do uzyskania zwolnienia medycznego.
"Obecne wytyczne ATAGI dla osób, które niedawno przeszły zakażenie COVID-19, dotyczą szczepienia po wyzdrowieniu z choroby" - napisano dalej w instrukcji.
I to najprawdopodobniej to zdanie, zinterpretowane inaczej niż to wynika ze stanowiska ministra zdrowia, stało się jedną z przyczyn problemów Djokovicia. Uważa się bowiem, że unikający jednoznacznej deklaracji dotyczącej szczepienia tenisista postanowił wykorzystać okoliczność wcześniejszego zachorowania na COVID-19 jako podstawę do uzyskania zwolnienia medycznego.
Informacja o tym, że serbski tenisista jest zakażony koronawirusem, pojawiła się w mediach 23 czerwca 2020 roku.
Kwestia interpretacji tego zapisu wypłynęła już na początku grudnia, gdy w Australii rozgorzała dyskusja między władzami federalnymi, rządem stanu Wiktoria i organizatorami turnieju, dotycząca możliwości wykorzystania zwolnień medycznych. Przedstawiciele władz podkreślali wówczas, że "to nie jest luka dla uprzywilejowanych tenisistów".
Nierozwiązany wówczas problem wrócił z całą mocą, gdy Djoković wylądował w Melbourne.



Minimalne dowody dla wniosku Djokovicia

Organizatorom nie można zarzucić rozmyślnego wprowadzenia tenisistów w błąd. Wysłany zawodnikom dokument zawierał wiele odnośników do źródeł zasad, w tym do dokumentacji udostępnionej przez ATAGI. Gracze zostali również uprzedzeni, że uzyskane przez nich zwolnienia medyczne będą podlegały dodatkowej weryfikacji.
Prawdopodobnie to właśnie tej procedury nie przeszło zwolnienie medyczne Djokovicia. W czwartek dziennik "The Age" informował, powołując się na anonimowe źródła wśród osób analizujących wniosek tenisisty, że zawierał on "minimalne i poparte tylko przez jednego lekarza" dowody na przyznanie zwolnienia.
"The Age" poinformował też, że wątpliwości związane z przyznaniem zwolnienia medycznego mogą dotyczyć "co najmniej jednego tenisisty i jednego działacza", którzy przekroczyli już granice Australii. Dzień później ujawniono, że na podstawie tych samych przesłanek, co w przypadku Djokovicia, anulowano wizę czeskiej tenisistce Renacie Voracovej.
Autor: macz/dasz / Źródło: eurosport.pl, heraldsun.com.au, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama