Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Australian Open 2022: Kaia Kanepi - Aryna Sabalenka. Co powiedziała Kanapi po meczu? - tenis

Emil Riisberg

24/01/2022, 20:32 GMT+1

Kaia Kanepi triumfem nad wiceliderką światowego rankingu Białorusinką Aryną Sabalenką 5:7, 6:2, 7:6 (10-7) sprawiła jedną z największych niespodzianek 1/8 finału Australian Open. - Zwariowane zwycięstwo - tak skwitowała mecz 36-latka, która o półfinał zagra z Igą Świątek.

Foto: Eurosport

Mecz Kanepi z Sabalenką był pełen emocji, nerwów i zwrotów akcji. Mająca kłopoty z serwisem Białorusinka popełniła aż 15 podwójnych błędów, ale i Estonka w pewnym momencie przestała sobie radzić w tym elemencie.

Ręce się trzęsły

- Gdy nie wykorzystałam czterech piłek meczowych w 10. gemie trzeciego seta, myślałam, że już po mnie. Przestawałam wierzyć, że mogę wygrać ten mecz, sama nie wiem, jak tego dokonałam. A przy serwisie ręce z nerwów tak mi się trzęsły, że bałam się, iż nie trafię w piłkę - tłumaczyła na konferencji prasowej 36-letnia Kanepi.
Przyznała, że czuje się wyjątkowo szczęśliwa, bo Australian Open to jedyny turniej Wielkiego Szlema, w którym wcześniej nie osiągnęła ćwierćfinału. A na taki sukces czekała od 2017 roku.
- Miałam świadomość, że tego mi brakuje, a biorąc pod uwagę mój wiek... no trudno było wierzyć, że się uda. Bardzo jestem szczęśliwa, bardzo - podkreśliła.
W rozgrywanym do 10 punktów tie-breaku decydującej, trzeciej partii piłki meczowej już nie zmarnowała. - Gdybym wygrała po jednym, może dwóch meczbolach pewnie i satysfakcja byłaby większa, i zmęczenie mniejsze. Byłam w sumie równie blisko porażki jak zwycięstwa. Jestem wyczerpana - przyznała.
Pochodząca z Haapsalu zawodniczka na razie nie wybiega myślami do środowego ćwierćfinału z Polką. - Wiem, z kim gram, ale... najpierw muszę dojść do siebie i odpocząć. Mam nadzieję, że adrenalina mi pomoże i doda sił - zaznaczyła.
Świątek w poniedziałek pokonała 38. na liście światowej Rumunkę Soranę Cirsteę 5:7, 6:3, 6:3. Z Kanepi zmierzy się po raz pierwszy.
Autor: mb / Źródło: PAP / eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama