Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Australian Open 2020. Kontrowersja w finale juniorów. Michał Lorens skrzywdzony?

Emil Riisberg

31/01/2020, 13:18 GMT+1

Wielkoszlemowy tytuł nie dla polskiej nadziei tenisa. W finale Australian Open w grze podwójnej juniorów Mikołaj Lorens i partnerujący mu Karlis Ozolins przegrali z wyżej notowanymi Rumunem Nicholasem Ionelem i Szwajcarem Leandro Riedim 7:6 (10-8), 5:7, 4-10. W kluczowym momencie meczu doszło do sporej kontrowersji.

Foto: Eurosport

Historia polskich zwycięzców Australian Open jest krótka, a nawet bardzo krótka. Ogranicza się tylko do jednej wzmianki: w 2006 roku turniej chłopców wygrali w Melbourne Błażej Koniusz i Grzegorz Panfil. Lorens mógł się zapisać na kartach turnieju dzień po urodzinach - w czwartek skończył 18 lat.
Finał był bardzo emocjonujący. Pierwszego seta Polak z Łotyszem wygrali po tie-breaku, wykorzystując dopiero czwartą piłkę setową. Zanim zaczęli świętować, sami musieli obronić jednego setbola.

Zrobili wielkie oczy

W drugim secie mogli domknąć to spotkanie. Mieli aż 10 breakpointów. Decydujący atak Polak z Łotyszem powinni przypuścić w dziewiątym gemie, kiedy przy 40:0 mieli aż cztery piłki z rzędu na 5:4 (w grze podwójnej juniorów nie ma gry na przewagi). Żadnej jednak nie wykorzystali, co brutalnie się na nich zemściło.
Aż do dwunastego gema w drugim secie Lorens i Ozolins nie musieli bronić żadnych breakpointów. Gemem, który miał dać im tie-breaka, ukręcili jednak na siebie bicz. Przy decydującym punkcie serwował Lorens.
Wydawało się, że jego pierwszy serwis był autowy. Z takiego założenia wyszedł też Ozolins. Po returnie piłka wróciła na ich stronę, a stojący przy siatce Łotysz odbił piłkę tak, jakby chciał ją oddać chłopcu od podawania piłek. Niespecjalnie złożył się do tego uderzenia. Tymczasem zamiast drugiego serwisu Lorensa sędzia ogłosił punkt dla przeciwników.
Polak z Łotyszem zrobili wielkie oczy. Tłumaczyli, że po serwisie aut był wyraźny, dlatego Lorens powinien mieć drugie podanie. Próbowali coś wskórać u sędziego, ale na niewiele się to zdało. Na korcie, na którym rywalizowali, system challenge był wyłączony. Decyzja została utrzymana, a sędzia zaprosił tenisistów na decydujący o tytule mistrzowskim super tie-break.
Sytuacja całkowicie wyprowadziła z równowagi Lorensa, a przede wszystkim Ozolinsa. W super tie-breaku, w których do tej pory się specjalizowali, tym byli już tylko tłem dla rozkręcających się z każdą piłką rywali. Po meczu Łotysz nie podał sędziemu ręki.
Choć Lorens wyjeżdża z Australii bez tytułu, to wyrównał najlepsze juniorskie osiągnięcie z Melbourne obecnego numeru 1 w Polsce Huberta Hurkacza, który w 2015 roku poniósł porażkę w finale, grając z parze ze Słowakiem Aleksem Molcanem.
Autor: łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama