Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

ATP Rzym 1000. Frances Tiafoe miał pretensje do sędziego. Co się stało?

Eurosport
📝Eurosport

16/05/2023, 07:07 GMT+2

Frances Tiafoe miał wielkie pretensje do arbitra jego meczu z włoskim zawodnikiem Lorenzo Musettim w Rzymie. Zdaniem Amerykanina sędzia powinien wcześniej przerwać pojedynek z powodu deszczu. - To jakiś żart. Ale oczywiście nie przerwiesz, bo gram z takim rywalem, a nie innym - wypalił Tiafoe.

Wybuch piłki na widowni podczas meczu Altmaiera z Tiafoe w Australian Open

Kolejny sezon pogoda nie rozpieszcza organizatorów w Rzymie. Maj nie jest taki słoneczny i bezdeszczowy jak jeszcze kilka lat temu.
W tym roku problemów jest bardzo dużo.
Prognozy pogody na poniedziałek jasno wskazywały, że wieczorem będzie padało. Mimo to wiele kortów stało pustych popołudniem, gdy mecze można było rozpocząć wcześniej.
picture

Tiafoe - Tiafoe very angry about playing in the rain

Foto: Eurosport

Deszczu coraz więcej

Jeden z nich rozpoczął się o godz. 17.50. Tiafoe gra w nim z reprezentantem gospodarzy Lorenzo Musettim. Pierwszą partię 7:5 wygrał Tiafoe, a drugiego 6:4 Włoch. I wtedy zaczęło padać. Z każdą chwilą coraz bardziej.
W międzyczasie na dwóch innych kortach przerwano spotkania Stefanos Tsitsipas (Grecja) - Lorenzo Sonego (Włochy) oraz Jeffrey John Wolf (Stany Zjednoczone) - Alexander Zverev (Niemcy),
Jaume Campistol, który był sędzią meczu Tiafoe - Musetti nie myślał jednak o przerwaniu meczu. Na początku trzeciego seta przy serwisie Amerykanina w końcu przerwał pojedynek na jego głośną prośbę.
- Jeśli chcesz żebym sprawdził kort, to sprawdzę, ale nie krzycz. Jak dla mnie jest w porządku. Można grać dalej. Dla obu są takie same warunki - powiedział ku zdziwieniu Tiafoe arbiter. Za chwilę Amerykanin został przełamany i schodząc na przerwę jeszcze raz zwrócił się do Campistola.
- To jakiś dowcip. Ale oczywiście nie przerwiesz, bo gram z takim rywalem, a nie innym. Jak możemy grać na takim korcie? Żartujesz sobie ze mnie - krzyczał nawiązując do włoskiego przeciwnika, który miał zdecydowanie lepszy moment niż wcześniej.

Nie rozumiał sędziego

Padało coraz mocniej, a Musetti zaraz podwyższył prowadzenie. - Nie rozumiem. Jak to jest, że my narzekamy, a wy macie to w nosie - mówił Tiafoe.
Dopiero po trzecim gemie starcie zostało przerwane przy prowadzeniu Włocha 2:1. Stało się to wiele minut po wspomnianych wyżej meczach.
W mediach społecznościowych obserwatorzy w większości stanęli po stronie Tiafoe. Niektórzy wskazywali, że arbiter nie przerywał pojedynku, aby jak najbardziej pomóc reprezentantowi gospodarzy, który miał tzw. momentum, czyli okres lepszej gry.
Starcie miało zostać wznowione po godzinie 22, ale znów zaczęło padać. Mecz zostanie zapewne dokończony we wtorek.
Udostępnij
Reklama
Reklama