Wróciła po karze za doping i wygrała. "Nie wiedziałam, że będzie tak potwornie mocna"

Johaug zdyskwalifikowna
Video: tvn24 Johaug zdyskwalifikowna 10.02 | Norweska biegaczka narciarska Therese Johaug została zdyskwalifikowana na 13 miesięcy za stosowanie dopingu.zobacz więcej wideo »Johaug: jestem w piekle (13 października 2016)
Video: Reuters, TVN24 Johaug: jestem w piekle (13 października 2016)13.10 | Norweski sport jest wstrząśnięty i długo nie podniesie się po dopingowej wpadce Therese Johaug. Tymczasem eksperci analizują tłumaczenia narciarki i nie dają wiary. - Są po prostu niewiarygodne - przyznaje Maarit Valtonen, która jest lekarzem w fińskiej reprezentacji narciarskiej.zobacz więcej wideo »Ekspert o wpadce dopingowej Johaug
Video: tvn24 Ekspert o wpadce dopingowej Johaug16.1- | - Gdyby opiekunem Therese Johaug był lekarz z rocznym stażem, to tej sytuacji by nie było. Wiele osób zgubiła rutyna. Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją - taki błąd popełniłoby pewnie kilka osób, co nie zwalnia z odpowiedzialności - komentował dopingową wpadkę Norweżki dr Jarosław Krzywański, członek komisji medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który był gościem programu "Wstajesz i Weekend" na antenie TVN24.zobacz więcej wideo »
Po 18-miesięcznej dyskwalifikacji Therese Johaug powróciła w czwartek do rywalizacji. I był to powrót w wielkim stylu. Norweska biegaczka narciarska wygrała zawody Lysebotn Opp na nartorolkach, odbywające się pod egidą światowej federacji (FIS).
Bieg w czwartek na dystansie 7,5 kilometra, który jest częścią letnich zawodów Blinkfestivalen w norweskim Sandnes, był jej pierwszym startem po prawie dwuletniej nieobecności.
30-letnia mistrzyni olimpijska z Vancouver w sztafecie i siedmiokrotna mistrzyni świata została zdyskwalifikowana po wykryciu w jej organizmie we wrześniu 2016 roku niedozwolonego sterydu o nazwie clostebol. Efekt? Brak startów w sezonach 2016/17 i 2017/18 i w tegorocznych igrzyskach w Pjongczangu.
Ulga na mecie, rywalka pod wrażeniem
Nie może więc dziwić, że Norweżka była w czwartek w centrum uwagi skandynawskich mediów, które oceniły, że "zdemolowała" stawkę, pokonując drugą na mecie Szwedkę Charlottę Kallę aż o minutę i 47 sekund. Poprawiła w ten sposób o ponad pół minuty swój własny rekord trasy z 2012 roku.
- Poczułam wielką ulgę. Nerwy, które mi towarzyszyły, były ogromne. Chciałam tylko skupić się na sobie i pracy, którą miałam do wykonania. Wiem, że mogłam wygrać, być najlepsza, dlatego zwycięstwo nie jest dla mnie niespodzianką - powiedziała potem Johaug.
Tak dobrą formą Norweżki była zaskoczona Kalla, która stwierdziła na mecie, że "wiedziała, iż Therese jest silna, lecz nie zdawała sobie sprawy z tego, że powróci aż tak potwornie mocna".