Pluszaki znów wpadły na lodowisko. Tym razem rekordowa liczba
Deszcz kilkudziesięciu tysięcy pluszowych maskotek wrzuconych na lodowisko podczas meczu hokeja uświetnił coroczną akcję Teddy Bear Toss. Na boisko amerykańskiego zespołu ze stanu Pensylwania w USA wpadła ich rekordowa liczba.
Przebieg akcji jest prosty i niezmienny od lat. Kibice proszeni są o przyniesienie na mecz pluszaków - misiów, ale i nie tylko. Kiedy zespół gospodarzy zdobywa pierwszą bramkę, wszyscy w tym samym momencie wrzucają je na boisko.
To co najważniejsze, to idea całej akcji. Zabawki są zbierane i przekazywane jako prezenty dla szpitali i organizacji charytatywnych.
Pomysł narodził się w 1993 roku w Kanadzie.
Padł rekord
W tym roku, nie po raz pierwszy, udział wziął w niej klub Hershey Bears, występujący na co dzień w American Hockey League, stanowiącej bazę rozwojową wobec najpopularniejszej i najlepszej hokejowej ligi świata - NHL.
Jak wyliczono na taflę wpadło 52341 pluszaków. Dzięki temu kibice Niedźwiadków pobili swój własny rekord, gdy kilka lat wcześniej wrzucili ich 45650.
Euforia udzieliła się nie tylko fanom, ale też niektórym zawodnikom, którzy stos zabawek potraktowali niczym basen z plastikowymi piłeczkami.
Teddy Bear Toss to jednak nie tylko Kanada i USA.
Pomysł przyjął się też w innych krajach i to tylko przy okazji meczów hokeja. We Włoszech pluszaki rzucano podczas meczów koszykówki, a w Australii na piłkarskie murawy. Teddy Bear Toss gości od kilku lat także w Polsce. W 2017 roku do akcji przyłączyła się choćby hokejowa Cracovia.