Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Szok po decyzji MKOl-u. "Rosja wrze z oburzenia"

Emil Riisberg

06/12/2017, 08:01 GMT+1

Zimowe igrzyska 2018 w Pjongczangu odbędą się bez rosyjskiej reprezentacji - ogłosił we wtorek Międzynarodowy Komitet Olimpijski. - Można powiedzieć, że Rosja wrze z oburzenia - stwierdził w programie "Wstajesz i wiesz" Andrzej Zaucha, moskiewski korespondent "Faktów" TVN.

Foto: Eurosport

W przyszłorocznej imprezie będą startować tylko niektórzy reprezentanci tego kraju i to pod flagą olimpijską. Dożywotnio wykluczony został z igrzysk były minister sportu Rosji, Witalij Mutko.

Takie kary wymierzono w związku z wielokrotnym łamaniem przepisów antydopingowych przez Sborną w 2014 roku w Soczi. Po wykryciu zorganizowanego procederu, który doprowadził m.in. do manipulacji wynikami Rosjan przez moskiewskie laboratorium antydopingowe, zdyskwalifikowano już 25 sportowców, a Rosja straciła 11 medali zdobytych w tych zawodach.

Co z rosyjskim hokejem?

- Działacze mówią, że są w szoku, choć tak naprawdę spodziewali się takiej decyzji - wyznał Zaucha. - Pojawiają się informacje, że prezydent Władymir Putin zabierze w tej sprawie głos już dzisiaj. Niektórzy twierdzą, że będzie ostro, że Rosja zbojkotuje igrzyska olimpijskie. Wielu obserwatorów uważa, że może jednak nie.

W przyszłym tygodniu ma się odbyć zjazd rosyjskich olimpijczyków, tych potencjalnych uczestników igrzysk w Pjongczangu. - Wtedy sami mają podjąć decyzję, co zrobić, choć wiadomo, że decyzja zapadnie na Kremlu, wiadomo, że będzie polityczna. Nie wiadomo, czy będzie zimna wojna z komitetem olimpijskim, czy Rosja spróbuje załagodzić sytuację i przetrwać ten kryzys - opowiadał Zaucha.

Padło też pytanie nurtujące kibiców - co z rosyjską reprezentacją hokejową, zawsze zaliczaną do faworytów olimpijskiej rywalizacji? - Każdy ze sportowców musi napisać prośbę, że chce wystąpić w igrzyskach. Musi przejść bardzo dokładne testy antydopingowe. Ma zostać sprawdzony pod każdym kątem w bazie danych moskiewskiego laboratorium antydopingowego, tej słynnej instytucji, która podawała doping cztery lata temu, a teraz jest w rekach Światowej Agencji Dopingowej - wyjaśniał Zaucha.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama