Kolejna reprezentacja się wycofała. "Z myślą o zdrowiu"

W poniedziałek okazało się, że do Szwajcarii i Niemiec nie wybiera się Johannes Klaebo. Trzykrotny mistrz olimpijski nie ukrywał, że powodem jego absencji jest obawa przed zakażeniem koronawirusem.

Dzień później okazało się, że w ślad za swoim liderem pójdzie cała reprezentacja Norwegii, a po kolejnej dobie wiadomo już, że w grudniowych zawodach zabraknie całej kadry Szwecji.

- Rezygnacja ze zbliżających się startów nie było łatwą decyzją, ale podjęliśmy ją z myślą o zdrowiu biegaczy. Wiemy, że wywołuje to rozczarowanie zawodników i widzów przed telewizorami - stwierdził trener kadry Trzech Koron Daniel Fahraeus, cytowany na stronie dziennik "Aftenposten".

Lekarz tej reprezentacji dodał w komunikacie, że "ewentualny ciężki przebieg COVID-19 może mieć dla osoby zakażonej poważne konsekwencje". - Nikt z nas nie jest skłonny do podjęcia takiego ryzyka - podkreślił Per Andersson.

Dla Szwedów, podobnie jak Norwegów, imprezą docelową sezonu będą mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które zostaną rozegrane w Oberstdorfie na przełomie lutego i marca. Stąd ostrożność i unikanie ryzyka.

Vegard Ulvang, który jest szefem narciarstwa biegowego przy Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), przyznał, że rozumie decyzje Norwegów i Szwedów.

Zawody w Davos mają się odbyć w dniach 12-13 grudnia, a w Dreźnie tydzień później. Nie wiadomo jeszcze, czy biegacze z Norwegii i Szwecji staną na starcie 1 stycznia 2021 roku w prestiżowym cyklu Tour de Ski, organizowanym w Szwajcarii i we Włoszech.

Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl, aftenspoten.no