Potworny upadek na alpejskich trasach
15/12/2018, 13:16 GMT+1
Wielki pech spotkał Marca Gisina w sobotnich zawodach Pucharu Świata. Szwajcarski alpejczyk miał groźnie wyglądający upadek podczas zjazdu rozgrywanego w miejscowości Val Gardena we Włoszech. Szwajcarski alpejczyk trafił do szpitala, na szczęście jego stan jest stabilny.
30-latek nie należy do światowej czołówki. Zdecydowanie lepiej w alpejskiej rywalizacji prezentują się jego siostry: Dominique oraz Michelle Gisin. Obie są złotymi medalistkami olimpijskimi. Pierwsza z nich m.in. była mistrzynią w Soczi w 2014 roku w zjeździe, a druga zdobyła tytuł w superkombinacji w Pjongczangu w tym roku.
W sobotę Marc nie miał szczęścia
Pędzący z prędkością ponad stu kilometrów na godzinę narciarz popełnił mały błąd podczas wchodzenia w zakręt, przez co stracił kontrolę nad prawą nartą i wpadł w poślizg tuż przed skokiem.
Niekontrolowany lot wyglądał wręcz makabrycznie. Szwajcar przeleciał kilkanaście metrów, po czym runął z impetem całym ciałem o ziemię. Wyrazy twarzy zszokowanych kibiców, trenerów i innych zawodników idealnie wyrażały skalę problemu.
Kilka minut bez ruchu leżał na śniegu
Nim Gisina ze stoku zabrał helikopter ratunkowy i przetransportował do szpitala, ten przez kilka minut leżał śniegu bez jakiejkolwiek reakcji. Zawody zostały wstrzymane, wznowiono je dopiero po mniej więcej pół godzinie. Organizatorzy wciąż nie podali dokładnych informacji na temat stanu zdrowia 30-letniego alpejczyka.
- Brat jest przytomny, a jego stan jest stabilny - powiedziała w szwajcarskiej telewizji Michelle Gisin.
Gisin w tym roku startował w igrzyskach w Pjongczangu.
Weekend z Pucharem Świata w Val Gardenie jest piątym w tym sezonie. Transmisje w Eurosporcie 1, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.
Autor: Srogi, MSk / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama