Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

NHL - Gritty, maskotka hokejowej drużyny Philadelphia Flyers, oskarżona o uderzenie 13-latka

Emil Riisberg

23/01/2020, 10:30 GMT+1

Miało być spełnione marzenie, a skończyło się skandalem i sprawą na policji. Jak twierdzi kibic hokejowej drużyny Philadelphia Flyers, jego 13-letni syn został uderzony przez klubową maskotkę.

Foto: Eurosport

Do zdarzenia miało dojść w listopadzie ubiegłego roku, ale sprawa ujrzała światło dzienne teraz na Facebooku za sprawą wpisu Chrisa Greenwella, ojca pokrzywdzonego chłopca.
Jak wynika z relacji mężczyzny, on sam oraz jego 13-letni syn Brandon wybrali się na organizowaną przez klub imprezę okolicznościową dla posiadaczy karnetów sezonowych. Jedną z głównych atrakcji była wtedy możliwość zrobienia sobie zdjęcia z klubową maskotką - stworem o imieniu Gritty. Dla chłopca, zagorzałego fana Flyers, wspaniała pamiątka. A trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bo kolejka była na godzinę czekania.

"Uderzył tak mocno, jak tylko mógł"

Skończyło się skandalem.
Brandon miał poklepać Gritty'ego po głowie, a ten "wstał z krzesła i uderzył go w plecy tak mocno, jak tylko mógł". Chłopiec zmagał się z na tyle silnym bólem, że ojciec po tygodniu od zdarzenia zaprowadził go do lekarza. A ten wystawił diagnozę: stłuczenie dolnego odcinka piersiowego kręgosłupa.
Greenwell twierdzi, że początkowo starał się nakłonić ludzi związanych z klubem, by przeprosili i pokryli koszty leczenia Brandona, ale spotkał się z odmową.
Zdeterminowany ojciec zrezygnował z karnetów i sprawę zgłosił na policję. Pewnie również ze względu na postawę działaczy Flyers. "Można to było załatwić tak prosto, a oni próbowali mnie przekupić, bym nie nagłaśniał sprawy. Próbowali mnie zmusić, bym odpuścił, oferując darmowe bilety i kupony do tamtejszego baru. Ludzie z hali Wells Fargo Center odmówili mi wglądu w wideo, twierdząc, że kamery skierowane są w inne części obiektu. Dlatego sprawą musiała zająć się policja" - napisał mężczyzna w mediach społecznościowych.
I dodał: "Wiem, że mój syn postąpił źle, klepiąc Gritty'ego w głowę, ale pracownikowi klubu nie wolno uderzyć 13-latka i wyrządzić mu krzywdy. To nieprofesjonalne i nieakceptowalne".
Rzecznik prasowy South Detectives Division, jednostki policji w Filadelfii, potwierdził, że śledztwo w tej sprawie trwa.
Z kolei Philadelphia Flyers oświadczyli, że "bardzo poważnie potraktowali oskarżenie pana Greenwella i przeprowadzili specjalne dochodzenie, ale nie przyniosło ono dowodów na winę Gritty'ego".
Jedyną stroną, która dotąd nie odniosła się do sprawy, jest oskarżona maskotka.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, theguardian.com, nypost.com, inqurier.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama