Należąca od kilku lat do światowej czołówki Maliszewska z siódmym czasem weszła do półfinału na 1000 m. Walcząc o finał Polka, jadąc na trzecim miejscu, chciała przesunąć się do czołowej dwójki. Atak zakończył się pechowo, gdyż wpadła na Kanadyjkę Rikki Doak i obie w tym momencie zakończyły wyścig na bandzie. Sędziowie dopatrzyli się winy zawodniczki Juvenii Białystok, a rywalkę dokooptowali do finału A.

Topolska najlepsza z Polek

Topolska, klubowa koleżanka Maliszewskiej, w półfinałowej serii 1500 m długo jechała na drugiej pozycji, gwarantującym awans do finału. Ostatecznie linię mety minęła czwarta i wystąpiła w finale B. Zajęła w nim piąte miejsce i została sklasyfikowana na 12. pozycji w tej konkurencji. To jej najlepszy start w konkurencjach indywidualnych w karierze w zawodach Pucharu Świata.

Finał A wygrała sześciokrotna medalistka olimpijska Holenderka Suzanne Schulting.

W sobotę znacznie gorzej powiodło się męskiej części polskiej reprezentacji. Diane Sellier i Łukasz Kuczyński nie zdołali przejść sita repesaży i zameldować się w ćwierćfinale 1000 m. Z kolei Neithan Thomas i Paweł Adamski nie weszli z repesaży do półfinałów na 1500 m. Jeszcze wcześniej na tym dystansie odpadł Mateusz Mikołajuk.

Męska sztafeta na 5000 m rywalizację zakończyła na pierwszym starcie - w ćwierćfinale. Polacy wystąpili w składzie: Michał Niewiński, Kuczyński, Sellier i Thomas. Do tej konkurencji zgłosiło 13 zespołów. Wolniej od biało-czerwonych pojechali tylko reprezentanci Tajwanu.

W niedzielę, ostatnim dniu zawodów inaugurujących PŚ, w swej koronnej konkurencji, czyli na 500 m, wystąpi Maliszewska.