Natalia Maliszewska zdobyła Puchar Świata. Nie zabrakło szampana i łez
10/02/2019, 20:22 GMT+1
Natalii Maliszewskiej nikt już nie odbierze Pucharu Świata w short tracku. - Cieszę się, że jestem już po, że wyniki zostały oficjalnie ogłoszone i mogę z pewnością siebie powiedzieć, że to ja jestem najszybsza - wyznała Polka, która triumfowała na dystansie 500 m.
Maliszewska świętowała już w sobotę, gdy zajęła drugie miejsce na zawodach w Turynie. Okazało się, że przedwcześnie. Wszystko przez błędną interpretację regulaminu. Zaskoczeni byli wszyscy - nawet rywalki, które gratulowały Polce końcowego zwycięstwa.
Okazało się, że w niedzielę Maliszewską mogła jeszcze dogonić Laura van Ruijven. Holenderka w półfinałowym biegu ścigała się z Polką. I na tym etapie zakończyły rywalizację - obie nie zdołały awansować do finału "A", więc zawodniczka Juvenii Białystok zachowała pozycję liderki PŚ.
Okazało się, że w niedzielę Maliszewską mogła jeszcze dogonić Laura van Ruijven. Holenderka w półfinałowym biegu ścigała się z Polką. I na tym etapie zakończyły rywalizację - obie nie zdołały awansować do finału "A", więc zawodniczka Juvenii Białystok zachowała pozycję liderki PŚ.
"Mogłam tylko zyskać"
Van Ruijven w klasyfikacji końcowej została jeszcze wyprzedzona przez Włoszkę Martinę Valcepinę, która okazała się najlepsza drugiego dnia.
- Noc przespałam spokojnie. Wszystko było w porządku, bo ja tu nie mogłam nic stracić, a tylko zyskać. To była przedwczesna radość, ale nie ma do czego wracać. Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło i dzisiaj mam Puchar Świata w rękach - mówiła Maliszewska, która sukces celebrowała butelką szampana w ręku. Rzecz jasna, nie zabrakło łez wzruszenia.
- Noc przespałam spokojnie. Wszystko było w porządku, bo ja tu nie mogłam nic stracić, a tylko zyskać. To była przedwczesna radość, ale nie ma do czego wracać. Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło i dzisiaj mam Puchar Świata w rękach - mówiła Maliszewska, która sukces celebrowała butelką szampana w ręku. Rzecz jasna, nie zabrakło łez wzruszenia.
- Miałam niesamowicie trudny półfinał. Mocno przeżyłam porażkę, bo chciałam być w finale, chciałam walczyć tu o medal i nie mogłam tam być. To jest kolejny bagaż, który ze sobą zabieram. Ale jestem zadowolona, bo mimo tego, że nie czułam się najlepiej i że nie byłam w najwyższej formie, to potrafiłam wyjść tu w Turynie z kilku trudnych sytuacji - dodała.
Pojedzie po medal
To nie koniec zmagań. Maliszewska wystąpi jeszcze w marcowych mistrzostwach świata w Sofii, gdzie będzie broniła srebrnego medalu wywalczonego w zeszłym roku w Montrealu.
- Chwilę odetchnę, później wracam do pracy, bo jeszcze przed nami mistrzostwa świata. Na nie też mam chrapkę, a to jest główny start w tym sezonie. Jadę po medal, nie powiem po jaki, ale na pewno chcę walczyć o podium - skwitowała.
- Chwilę odetchnę, później wracam do pracy, bo jeszcze przed nami mistrzostwa świata. Na nie też mam chrapkę, a to jest główny start w tym sezonie. Jadę po medal, nie powiem po jaki, ale na pewno chcę walczyć o podium - skwitowała.
Klasyfikacja końcowa PŚ na 500 m kobiet:
1. Natalia Maliszewska (Polska) 40 800 pkt
2. Martina Valcepina (Włochy) 39 216
3. Lara van Ruijven (Holandia) 35 216
1. Natalia Maliszewska (Polska) 40 800 pkt
2. Martina Valcepina (Włochy) 39 216
3. Lara van Ruijven (Holandia) 35 216
Autor: kz/TG / Źródło: eurosport.pl, pzls.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama