Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mecz hokejowy TVN24 - Reprezentacja Artystów Polskich: wynik i relacja z charytatywnej imprezy w Bytomiu

Emil Riisberg

24/09/2022, 17:47 GMT+2

Hokejowa Reprezentacja Artystów Polskich pokonała drużynę TVN24 8:5 w sobotnim meczu charytatywnym, który został rozegrany w Bytomiu. Tego dnia wynik na lodowisku nie był jednak najważniejszy. Wszyscy obecni na tym wydarzeniu mogli czuć się zwycięzcami, zbierając pieniądze na leczenie 10-letniego Kuby Goniwiechy.

Hokej 1

Foto: Eurosport

Chłopiec cierpi na chorobę Niemanna-Picka, która jest nazywana dziecięcym Alzheimerem. Urodził się 3 października 2011 roku jako zdrowe dziecko, ale w wieku 3 lat jego rozwój się zatrzymał. Dziś Kuba nie jest już samodzielny. Dwa razy w tygodniu ma rehabilitację, która jest niezbędna. W Polsce jest lek, który może zatrzymać postęp choroby, jednak koszt miesięcznego leczenia to około 12 tysięcy złotych.

Cieszynka TVN24 przyćmiła bramki

Na tafli w Bytomiu pojawiły się takie gwiazdy jak były znakomity hokeista Mariusz Czerkawski, wokalistka Ewelina Lisowska, aktorka Julia Wróblewska, satyrycy Rafał Bryndal i Jacek Łapot czy generał Roman Polko. Po drugiej stronie zagrali m.in.: Robert Kantereit, Tomasz Olbratowski czy Darek Maciborek.
Spotkanie poprzedziły występy artystyczne, które dodatkowo rozgrzały i tak już gorące serca publiczności licznie zgromadzonej na trybunach, a potem temperatura rosła z każdą kolejną akcją na lodowisku.
Wynik błyskawicznie otworzył Mariusz Kieca, wykorzystując swoje bogate doświadczenie hokejowe. Po trafieniu byłego reprezentanta Polski drużyna artystów dość długo utrzymywała jednobramkowe prowadzenie. Jednak gdy pierwsza tercja zbliżała się do półmetka Kuba Wesołowski świetnym zwodem zaskoczył rywali, doprowadzając do remisu. Wydawało się, że drużyna TVN24 nabierze wiatru w żagle, tym bardziej, że po zdobytej bramce popisała się jeszcze efektowniejszą cieszynką. Kapitan Arleta Zalewska "strąciła" swoim kaskiem kompanów z zespołu, którzy rozsypali się po tafli niczym kręgle.
Reprezentacja artystów najwyraźniej zrozumiała jednak tę cieszynkę, jako sygnał do ataku. W mgnieniu oka trafieniem do bramki TVN24 odpowiedział Wojciech Wojciechowski, a chwilę później na tablicy wyników było już 3:1 znów za jego sprawą. Pięć minut przed końcem pierwszej tercji prowadzenie podwyższył jeszcze Kieca. Przy takiej przewadze drużyna artystów poczuła się na tyle pewnie, że Mariusz Czerkawski popisywał się prowadzeniem krążka trzonkiem kija.
Początek drugiej odsłony dostarczył sporo zaciętej walki. Obie ekipy nie oszczędzały się, ale w końcu grały w niezwykle szczytnym celu, więc dawały z siebie wszystko. Nie zabrakło też goli w tej części meczu, choć trzeba było na nie poczekać. W okolicach półmetka drugiej tercji skuteczną dobitkę zaliczył Czerkawski. Od razu odpowiedział Kuba Wesołowski, lecz ostatnie słowo znów należało do reprezentacji artystów. Po raz trzeci tego dnia do bramki TVN24 trafił Wojtek Wojciechowski wyrastający na największą gwiazdę spotkania.

Transfer gwiazdy do TVN24

- Plan mamy prosty. Najpierw doprowadzimy do remisu, a potem wygramy - usłyszeliśmy odważne zapowiedzi ze strony TVN24 w studiu przed rozpoczęciem ostatniej tercji.
Przy prowadzeniu zespołu artystów 6:2 nie było to jednak łatwym wyzwaniem. TVN24 przeprowadził więc głośny transfer przed decydującą odsłoną. Drużyna pozyskała Mariusza Czerkawskiego i w bojowych nastrojach wróciła na taflę.
Zanim jednak zdążyła wziąć się za odrabianie strat, znów musiała wyciągać krążek z własnej bramki. Tym razem skutecznością popisał się wielce doświadczony Józef Chrząstek. W dodatku fantastycznie w bramce reprezentacji artystów spisywał się Tomasz Rajski, raz po raz zatrzymując akcje bardzo aktywnej drużyny TVN24.
W końcówce udało się nieco zmniejszyć straty. Dwa gole dla goniącej ekipy zdobył Czerkawski, potwierdzając, że pozyskanie go było słusznym wyborem. Ostatecznie zabrakło jednak czasu na doprowadzenie do remisu, tym bardziej, że wygraną artystów przypieczętował jeszcze Wojciechowski i spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem 8:5.
Na szczęście tego dnia w hali nie było przegranych i wszyscy po ostatniej syrenie mogli świętować swój występ na rzecz Kuby Goniwiechy.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama