Po tym wypadku Mauro Caviezel zakończył karierę

W feralnym supergigancie Caviezel początkowo jechał bardzo dobrze i szybko. Podczas pokonywania jednego z zakrętów zawodnik stracił jednak panowanie nad nartami i z potężną prędkością uderzył głową w zlodowaciały, ubity stok. Po przekoziołkowaniu kilkudziesięciu metrów zatrzymał się dopiero na siatkach ochronnych.

Szwajcar na chwilę stracił nawet przytomność, a lekarze podjęli decyzję o błyskawicznym transporcie zawodnika do szpitala helikopterem. Jak później poinformowała telewizja SRF narciarz "oprócz rozcięć na twarzy, doznał wstrząśnienia mózgu".

Okazuje się, że tamte przeżycia to było za wiele dla 34-letniego sportowca.

"Doszedłem do zdrowia po ostatniej kontuzji, ale to za mało, aby wznowić treningi narciarskie. Po starannym przemyśleniu, z ciężkim sercem, musiałem uznać, że nadszedł czas na wycofanie się z rywalizacji" - powiedział doświadczony zawodnik, cytowany w oświadczeniu szwajcarskiej federacji.

Caviezel specjalizował się w supergigancie. W tej konkurencji zdobył małą Kryształową Kulę Pucharu Świata w sezonie 2019/20. Dwunastokrotnie stawał na podium pucharowych zawodów, ale wygrał tylko raz - w Val d'Isere w grudniu 2020 roku. W 2017 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w kombinacji.

Aktywnym zawodnikiem pozostaje jego młodszy brat Gino.

Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl