Była 13. minuta meczu pomiędzy ekipą MAC Ujbuda i Fehervari Titanok. Zespół z Budapesztu przeprowadził błyskawiczną kontrę, którą mocnym i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę wykończył Csollak.

Dla młodego zawodnika było to premierowe trafienie w rozgrywkach. Nic dziwnego, że jego radość była olbrzymia. Hokeista postanowił więc osobliwie uczcić swój sukces. Ruszył z dużą prędkością w kierunku bandy okalającej lodowisko. Chciał efektownie odbić się od pleksiglasowej szyby. To, co się jednak stało, musiało go niezwykle zaskoczyć.

Salto i upadek na głowę

Otóż szyba nie wytrzymała uderzenia mierzącego 190 cm wzrostu hokeisty i rozbiła się w drobny mak. Sam Csollak wykonał salto, po czym z impetem upadł na głowę poza taflą lodowiska.

Na szczęście nic mu się nie stało i po chwili wstał. Był nieco oszołomiony, ale chyba rozbawiła go cała sytuacja, bo wyraźnie uśmiechał się do jadących w jego kierunku kolegów. Swojej pierwszej bramki na pewno nigdy nie zapomni.