Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Lisa Vittozzi dla eurosport.pl. Włoskie objawienie sezonu

Emil Riisberg

13/03/2019, 18:57 GMT+1

Lisa Vittozzi jest największym objawieniem obecnego sezonu. 24-latka z Wenecji Euganejskiej zanotowała w nim pierwsze indywidualne zwycięstwo w Pucharze Świata, pierwszy indywidualny medal mistrzostw świata, wywalczyła Małą Kryształową Kulę za bieg indywidualny i jest bliska triumfu w klasyfikacji generalnej cyklu. Wielki włoski talent przemienił się w czołową biathlonistkę świata.

Foto: Eurosport

Już poprzedni sezon pokazał, że włoska zawodniczka może za chwilę bić się o największe laury. Trzy miejsca na podium Pucharu Świata w trzech różnych konkurencjach były dowodem jej wszechstronności i potencjału. Dobre wyniki zmotywowały Lisę do jeszcze większej pracy, a jej efektem jest świetna dyspozycja tej zimy i prowadzenie w klasyfikacji Pucharu Świata z przewagą 26 punktów nad rodaczką Dorotheą Wierer.
- Spodziewałam się, że ten sezon będzie dla mnie tak dobry. Mocno na to pracowałam latem. Już poprzedniej zimy bardzo podniosłam swój poziom, a wiedziałam, że stać mnie na jeszcze lepsze występy. Od początku starałam się koncentrować na mistrzostwach świata w Oestersund i teraz mogę odczuwać satysfakcję - powiedziała serwisowi Eurosport.pl Vittozzi po wywalczeniu srebrnego medalu w biegu indywidualnym.

Marzeniem Kryształowa Kula

Do końca obecnego sezonu biathlonistkom pozostały cztery indywidualne starty - bieg masowy w Oestersund oraz sprint, pościg i bieg masowy w Oslo-Holmenkollen. Najgroźniejsza dla Vittozzi będzie Wierer, bo Anastasija Kuźmina do pierwszego miejsca traci już 100 punktów (zwycięstwo w pojedynczym biegu wyceniane jest na 60 punktów).
- Triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest moim marzeniem. Cały czas o tym myślę. Dlatego też tak bardzo zależało mi na tym, by dobrze spisać się w biegu indywidualnym w podczas mistrzostw świata. O tym, kto zagarnie Kryształową Kulę, przekonamy się po ostatnim starcie, ale na pewno będę próbowała walczyć - zapewniła Vittozzi.
O motywację młodej gwiazdy nie trzeba będzie martwić się także przed kolejnym sezonem. W lutym 2020 roku organizatorem czempionatu będzie bowiem południowotyrolska Anterselva, a więc największy włoski ośrodek biathlonowy. - To będą dla nas wyjątkowe mistrzostwa - podkreśliła Vittozzi.

Liczy się tu i teraz

Dla promocji biathlonu we Włoszech równie ważne są wyniki osiągane przez tamtejszych zawodników na co dzień. Choć na brak infrastruktury nikt tam narzekać nie może, grupa biathlonistów z Italii wcale nie jest liczna.
- W naszym kraju uprawianie biathlonu nie jest trudne, co nie zmienia faktu, że nie mamy zbyt wielu zawodników. Nasza grupa nie jest duża, co sprawia, że uzyskanie poziomu światowej czołówki nie jest wcale łatwe. Reprezentacja jest mocna, ale niezbyt liczna i trudniej nam przez to przebić się na szczyt. Dlatego dla naszej dyscypliny we Włoszech czołowej miejsca w Oestersund i Pucharze Świata są tak ważne - zaznaczyła Vittozzi.
Vittozzi jest dwukrotną mistrzynią świata juniorów (z Presque Isle w 2014 roku) i czterokrotną medalistką. W seniorskich mistrzostwach wywalczyła dotąd trzy krążki, ale wtorkowe srebro było jej pierwszym indywidualnym. Z igrzysk olimpijskich w Pjongczangu wyjechała z brązowym medalem za sztafetę mieszaną.
Autor: Bartosz Rainka z Oestersund / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama