Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

GKS Tychy obronił tytuł mistrza Polski w hokeju

Emil Riisberg

14/04/2019, 05:27 GMT+2

Hokeiści GKS Tychy obronili tytuł mistrza Polski. Podopieczni Andrieja Gusowa w szóstym meczu finałowym pokonali na krakowskim lodowisku Cracovię 2:1 i serię do czterech zwycięstw wygrali 4-2. To ich czwarty w historii triumf w rozgrywkach ekstraklasy.

Foto: Eurosport

Sobotni mecz, jak i wszystkie poprzednie, był bardzo wyrównany. Pasy objęły prowadzenie po strzale Adriana Gajora w 11. minucie, ale osiem sekund przed końcem tercji do remisu doprowadził Mateusz Gościński. Potem obydwa zespoły miały swoje szanse, ale decydujące trafienie zadał w 49. minucie Jakub Wanacki. Gospodarze nie odpuszczali. W 53. minucie zdobyli nawet bramkę, ale po analizie wideo trafienie nie zostało uznane, gdyż Filip Drzewiecki skierował krążek do siatki łyżwą.
Po meczu blisko tysiąc kibiców, którzy przyjechali z Tychów, oszalało z radości. Złote medale i puchar za mistrzostwo Polski wręczył drużynie gości prezes PZHL Mirosław Minkina.

Trochę adrenaliny

- Jestem niezmiernie szczęśliwy. Proszę tylko popatrzeć, jak cieszą się nasi kibice. Dziękuję wszystkim moim zawodnikom za ten sezon. Mieliśmy superkolektyw. To był niesamowicie trudny play-off. Mogę tylko potwierdzić, że trudniej się broni mistrzostwa, niż je zdobywa po raz pierwszy - powiedział Gusow.
Jednym z bohaterów dwóch ostatnich meczów finałowych był napastnik GKS Mateusz Gościński. W piątym meczu zdobył zwycięską bramkę, a w szóstym tę na 1:1.
- Cieszę się, że te gole w końcu przyszły. Super, że obroniliśmy tytuł. Pokazaliśmy charakter, że jesteśmy prawdziwą drużyną. Końcówka była niezwykle emocjonująca, zapewniliśmy kibicom trochę adrenaliny, ale najważniejsze, że wyszliśmy z tego zwycięsko. Teraz czas na świętowanie i odpoczynek - powiedział Gościński.

Filipiak w boksie

Cracovia wicemistrzostwo Polski może uznać za sukces, gdyż po sezonie zasadniczym zajmowała dopiero piątą lokatę. Przed fazą play-off wzmocniła się jednak kilkoma hokeistami i była bliska zdobycia mistrzowskiego tytułu. Zwrócił na to uwagę prezes klubu prof. Janusz Filipiak, który wspierał drużynę i ostatnią tercję oglądał z boksu dla zawodników.
- Mnie ten srebrny medal cieszy. Będziemy dalej budować drużynę. Jej zręby już się pojawiły. Większość hokeistów zostanie - zapewnił Filipiak.

Prawdziwy klasyk

Finałowa rywalizacja krakowskiego zespołu z tyszanami to prawdziwy klasyk ostatnich sezonów. Obydwa kluby rywalizowały o złote medale już siedem razy i zawsze górą była Cracovia. Ostatni raz Pasy pokonały GKS w 2017 roku po dramatycznej serii. Tyszanie prowadzili już 3-1, ale przegrali trzy kolejne mecze, w tym to decydujące na własnym lodowisku, i musieli zadowolić się srebrnymi medalami.
Za ósmym razem śląski klub przerwał tę fatalną passę i sięgnął po raz czwarty w historii po mistrzostwo Polski. GKS będzie reprezentował Polskę w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. Z kolei Cracovia zagra w Pucharze Kontynentalnym.
Autor: łup / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama