Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Amerykanka Mikaela Shiffrin opowiada o tragicznie zmarłym ojcu. Chce wrócić w nowym sezonie - narciarstwo alpejskie.

Emil Riisberg

18/04/2020, 09:23 GMT+2

Ostatnie miesiące dla dwukrotnej złotej medalistki olimpijskiej w narciarstwie alpejskim były trudne. Najpierw Mikaela Shiffrin była w żałobie po śmierci babci, a potem tragicznie zginął jej ojciec. - I tak mam motywację, aby wrócić do rywalizacji - mówi 25-letnia Amerykanka.

Foto: Eurosport

W obliczu pandemii COVID-19 wielu ludzi ma problemy z izolacją i różnego rodzaju nakazami. Shiffrin ma jeszcze trudniej, bo cały czas wracają do niej smutne myśli.
Na początku ostatniego sezonu Amerykanka przeżyła pierwszą tragedię. W wieku 98 lat zmarła jej babcia Nana, która była jej największą fanką i często, mimo leciwości pojawiała się na zawodach, aby dopingować wnuczkę.

Spadł z dachu i zmarł

1 lutego tego roku wypadek miał jej ojciec Jeff. 65-latek wykonywał pracę na dachu w domu Mikaeli w stanie Colorado. Nagle stracił równowagę i z niego spadł. Zmarł następnego dnia.
25-latka została w trudnym momencie z mamą Eileen i bratem Taylorem.
- Za każdym razem, gdy idę spać, to wracają wspomnienia związane z tatą. To naprawdę nie jest łatwe. Jestem cały czas smutna. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć go w ostatnich momentach jego życia. Nie był już sobą, ale cały czas mogłam go poczuć – opowiadała w CNN Shiffrin.

Namówił ją na kupno domu

Zmarły tragicznie ojciec wielokrotnie czekał na córkę na mecie. Nie raz można było zobaczyć, jak z gronem fotoreporterów robi Mikaeli zdjęcia.
- Dobrze, że jestem teraz w tym domu, w którym ojciec spędził tyle czasu. To on sprawił, że go kupiłam. Zanim to się stało, sam przyjeżdżał tutaj i go sprawdzał. Nawet nie wiedziałam o tym. Potem dopiero powiedział mi, aby go zobaczyła. Czasem wychodziliśmy na taras i patrzyliśmy na widok. W domu mamy dużo jego fotografii.
- Wiem, że teraz jest wielu ludzi, którzy także przechodzą taki trudny okres jak ja. Mogę podziękować Bogu, że mam mamę i brata. Oni cały czas są ze mną.
Shiffrin planowała wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata na ostatnie zawody w szwedzkim Are. Zmagania z powodu pandemii COVID-19 zostały jednak odwołane.
- Mam motywację, aby ponownie startować. Czekam na pierwszą imprezę w nowym sezonie. Mój tata kochał narciarstwo alpejskie i na pewno chciałby, abym dalej jeździła – dodała.
Shiffrin zdobyła w Soczi w 2014 roku złoto olimpijskie w slalomie, a w Pjongczangu cztery lata później mistrzostwo w gigancie. Ma na koncie pięć tytułów mistrzyni świata i trzy Kryształowe Kule za zdobycie Pucharu Świata.



Autor: srogi/TG / Źródło: Eurosport.pl/CNN
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama