Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrz świata rozpoczyna sezon. "Nie zachłysnąłem się sukcesem"

Krzysztof Srogosz

Akt. 14/12/2023, 08:03 GMT+1

Oskar Kwiatkowski liczy na kolejne udane miesiące. Mistrz świata w snowboardowym slalomie gigancie równoległym inauguruje Puchar Świata W czwartek zaprezentuje się we włoskiej Carezzie, a dwa dni później w Cortinie d'Ampezzo. - Wiem, że trudno będzie mi powtórzyć taki sezon. Nie nakładam na siebie niepotrzebnej presji - mówi nam 27-latek. Transmisje w Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze.

Kwiatkowski mistrzem świata w gigancie równoległym w MŚ w Bakuriani

Można powiedzieć, że ostatni sezon dla Kwiatkowskiego był słodko-gorzki. Najpierw zdobył mistrzostwo świata w gruzińskim Bakuriani, a na koniec miał szansę na wywalczenie małej Kryształowej Kuli w slalomie gigancie równoległym.
Zaprzepaścił ją w ostatnim starcie w słoweńskiej Rogli, gdzie odpadł już w kwalifikacjach.
- Rzeczywiście od razu po tamtym występie byłem rozgoryczony, sfrustrowany, zdenerwowany, po prostu pojawiła się masa negatywnych emocji. Zacząłem je wylewać do sztabu, trenerów. Wtedy do mnie podszedł fizjoterapeuta Przemek Buczyński, on jest takim dobrym duchem u nas w teamie i powiedział: Oskar, jakby przed sezonem ktoś ci powiedział, że będziesz miał brąz w PŚ, to byś to brał w ciemno. I wtedy pomyślałem, że w sumie tak było, bo nie miałem żadnych oczekiwań, a było tyle dobrych wyników oraz rozgłos. Tylko się cieszyć – mówi eurosport.pl Kwiatkowski.
picture

Mazurek Dąbrowskiego w Bakuriani, Kwiatkowski odebrał złoty medal za gigant równoległy

Zatęsknił za snowboardem

Nasz snowboardzista zapewnia, że przed nowym cyklem trenował równie mocno jak przed poprzednim. Udało się także odpocząć od jego przewodniego sportu.
- Nadrobiłem zaległości na studiach. Odciąłem się od snowboardu i emocje opadły. Potem zatęskniłem za sezonem zimowym. Na pewno będę świeży od początku.
Ostatni start w Pucharze Świata, we wspomnianej Rogli, był w połowie marca. Przerwa to zatem aż dziewięć miesięcy. W tej kwestii duże znaczenie mają warunki śnieżne, które obecnie najlepsze są nieco później niż w poprzednich latach.
picture

Oskar Kwiatkowski na trasie

Foto: Getty Images

- Trudno znaleźć też wcześniej dobre miejsce do treningu. Globalne ocieplenie daje się we znaki i również dlatego pierwszy start mamy 14 grudnia. To będą fajne zawody w dobrych warunkach. Nawet, gdy musimy jeździć na sztucznie przygotowanym śniegu, to jesteśmy na to gotowi. Dobrze się startuje także na takich warunkach. Dla mnie to nie ma jednak większego znaczenia, bo już przed poprzednim sezonem trenowałem na naprawdę różnych trasach, także nierównych. To mi pewnie potem pomogło. Jestem przygotowany na każde warunki – zapewnia 27-latek.
picture

Kwiatkowski mistrzem świata w gigancie równoległym w MŚ w Bakuriani

Po znakomitym poprzednim sezonie Kwiatkowski nie tylko nabrał większej pewności siebie. Poprawiła się także jego sytuacja związana ze sponsorami.
- Mam wewnętrzy spokój. Nie chcę wywoływać u siebie dodatkowego ciśnienia. Jestem w miarę odporny na to, co się dzieje wokół. Staram się nie myśleć o złych rzeczach. Próbuję także odcinać się od tego wszystkiego, nie zachłysnąć się sukcesem i zawsze mieć jakieś odskocznie. Wiem, że trudno będzie mi powtórzyć taki sezon. Dlatego też nie nakładam na siebie niepotrzebnej presji. Jestem wyluzowany – dodaje.

Święto nie tylko dla kibiców

Pod koniec lutego przed nim najważniejszy start w sezonie. To będzie Puchar Świata w Krynicy Górskiej. W poprzednim sezonie Kwiatkowski miał okazję startować w Pucharze Europy w Suchem. Tam okazał się najlepszy pierwszego dnia, drugiego nie wystąpił.
picture

Kwiatkowski awansował do wielkiego finału w MŚ w Bakuriani

- To będzie święto snowboardu w Polsce i ja się też cieszę, że jestem jakby współudziałowcem, można powiedzieć, tego, tej idei, żeby ten Puchar Świata powstał. To będzie dla mnie taka impreza główna i już się nie mogę doczekać. Czy nasz kraj jest gotowy na takie zawody? Puchar Europy pokazał, że tak. Zawodnicy mówili, że to był taki mały Puchar Świata, organizacja była na wysokim poziomie. Tutaj konieczne są większe nakłady finansowe, ale też będzie pod tym względem łatwiej, bo są firmy, które są zatrudnione przez FIS i pomagają w organizacji.
W Polsce nie ma wielu tras do snowboardowego giganta. Co ciekawe, tej w Krynicy Górskiej Kwiatkowski praktycznie nie zna.
- Byłem tam ostatni raz, gdy miałem 13-14 lat. Od tamtego czasu nie było tam żadnych zawodów, w których startowałem. Kompletnie nie pamiętam tego stoku. To będzie zatem taka nowość. Mam nadzieję, że jako gospodarze, będziemy mieli szansę wcześniej się z nią zapoznać. Wiadomo, że to jest taka przewaga organizatora – mówi Kwiatkowski.
Oprócz koronnej konkurencji, a więc slalomu giganta równoległego, Kwiatkowski od czasu do czasu próbuje sił w slalomie równoległym. Tam trasa jest trudniejsza, bramki są ustawione bliżej siebie.
picture

Kwiatkowski awansował do półfinału giganta równoległego w MŚ w Bakuriani

- Gigant jest priorytetem, bo to jest jedyna konkurencja olimpijska, w której startuje. W tym się specjalizuję. Chciałbym jednak w tym sezonie podnieść też umiejętności w slalomie. W poprzednim sezonie zrobiłem postęp, bo podczas Pucharze Świata w bułgarskim Bańsko zająłem czwarte miejsce. Pokazałem, że też w tej konkurencji potrafię być szybki. Chciałoby się w obydwu być mocnym – snuje plany.
W czwartek wystąpi w pierwszym w sezonie slalomie gigancie równoległym w Carezzie, a dwa dni później w Cortinie d'Ampezzo. Te zawody będzie można zobaczyć w Eurosporcie Extra w Playerze i Eurosporcie 1.
Plan pierwszych startów Oskara Kwiatkowskiego w PŚ w sezonie 2023/24:
Carezza, czwartek 14 grudnia:
godz. 13 – transmisja w Eurosporcie Extra w Playerze
godz. 18 – retransmisja w Eurosporcie 1
Cortina d’Ampezzo, sobota 16 grudnia:
godz.18 - transmisja w Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama