Antoni Kowalski tylko z honorowym frejmem w meczu z Samem Craigiem w drugiej rundzie kwalifikacji UK Championship

Antoni Kowalski na pierwszym meczu zakończył swój udział w kwalifikacjach UK Championship 2025. Najwyżej notowany z polskich snookerzystów w poniedziałkowe popołudnie nie sprostał rywalowi, który jest klasyfikowany o 19 pozycji za nim w światowym rankingu. Anglik Sam Craigie rozbił naszego rodaka 6:1 po trzygodzinnym pojedynku.

Kowalski przegrał z Grahamem w kwalifikacjach do English Open

Źródło wideo: Eurosport

Nie tak wyobrażaliśmy sobie start 21-latka z Zielonej Góry w kwalifikacjach prestiżowego turnieju Potrójnej Korony szczególnie po wcześniejszych występach niżej notowanych reprezentantów Polski.
Przypomnijmy, że Mateusz Baranowski wprawdzie również pożegnał się z czterostopniowymi eliminacjami w drugiej fazie, ale zostawił po sobie lepsze wrażenie. W pierwszej rundzie pokonał startującego w barwach Kanady Sahila Nayyara 6:5, potrzebując aż trzech snookerów w decydującym frejmie. Później musiał już uznać wyższość bardziej doświadczonego Anglika Roberta Milkinsa, który zajmuje 56. miejsce w światowym zestawieniu.
picture

Szubarczyk wygrał frejma na 5:3 w spotkaniu z Brownem w kwalifikacjach do UK Championship

Źródło wideo: Eurosport

Kowalski tylko z honorowym frejmem

Kowalski z uwagi na wyższą od rodaków pozycję w rankingu przystąpił do kwalifikacji dopiero od drugiej fazy, ale dalej już nie zaszedł. W poniedziałek wyraźnie nie sprostał roli faworyta.
31-letni Craigie od samego początku grał znacznie solidniej od naszego reprezentanta. Polak miał swoje szanse, lecz w przekroju całego spotkania nie zdołał zbudować choćby jednego notowanego brejka. Jego najwyższe podejście wyniosło 46 punktów.
Anglik wygrał aż pięć partii z rzędu, zaliczając w nich cztery brejki powyżej 50 oczek (76, 63, 51 i 52). Po takiej serii od awansu do trzeciej rundy dzielił go już tylko jeden wygrany frejm.
picture

Antoni Kowalski odpadł w drugiej rundzie kwalifikacji UK Championship 2025

Foto: Getty Images

Kowalski nieco przedłużył tę rywalizację, zapisując na tablicy wyników swoją pierwszą zdobycz na 1:5. Strata była jednak zbyt duża, by marzyć o odwróceniu losów meczu w takiej dyspozycji. Najlepiej podkreśliła to siódma odsłona, w której 21-latek wypuścił z rąk ponad 30-punktową przewagę w kluczowej fazie frejma.
Polskim kibicom pozostaje ściskać kciuki za Szubarczyka, którego poniedziałkowe spotkanie z Brownem zostało przerwane przy prowadzeniu 14-latka 5:4. Mecz ma zostać dokończony tego samego dni w sesji wieczornej, najprawdopodobniej około godz. 22.30.
(jac/po)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama