Mistrz powrotów. Judd Trump z 24. tytułem w karierze

O tym, jak wielką siłą dysponuje były mistrz świata w chwilach kryzysu, Trump przekonał swoich kibiców już wiele razy. Poprzednio nie dalej jak w sobotę, gdy w półfinale English Open przegrywał z Johnem Higginsem 2:5, by później wygrać cztery frejmy z rzędu i zapewnić sobie prawo gry o tytuł.

Rywala w finale miał wyjątkowo zmotywowanego. Zhang nigdy wcześniej nie doszedł tak daleko w turnieju rankingowym. Dotychczas jego największym osiągnięciem był ćwierćfinał Welsh Open przed dwoma laty.

Rywalizację z Trumpem 31-letni Chińczyk rozpoczął jednak od prowadzenia. Najpierw doprowadził do stanu 5:1, ale Anglik odrobił dwa frejmy straty. Potem Zhang prowadził już 7:3 i powoli otwierał sobie drogę do wygrania kolejnej partii. Spudłował jednak na niebieskiej, co Trump natychmiast wykorzystał.

Okazało się to przełomowym momentem dla całego meczu. Mistrz świata z 2019 roku wygrał sześć kolejnych frejmów i po 19 miesiącach od triumfu w Turkish Masters sięgnął po 24. w karierze tytuł w rankingowej imprezie.

- Miałem na początku sporo problemów z tipem - tłumaczył po meczu straty z początku spotkania. Problematyczną końcówkę kija udało mu się zmienić dopiero po pierwszej sesji. - Nie wróciłem w przerwie do hotelu, cały czas byłem na miejscu i ćwiczyłem z nową końcówką. Nigdy wcześniej nie robiłem tego w trakcie meczu. Mogłem uznać, że to nie mój dzień. Teraz jednak czuję się nagrodzony za ten wysiłek - powiedział 34-latek.

Najlepsi snookerzyści świata są obecnie w Chinach, gdzie rozpoczął się turniej Wuhan Open.