Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Bila zaatakowała kamerzystę. "Mało brakowało, a ktoś by tutaj mocno oberwał"

Emil Riisberg

21/04/2022, 15:40 GMT+2

Snooker to generalnie bezpieczna dyscyplina sportu, ale czasem warto zachować uwagę. Przekonał się o tym kamerzysta podczas czwartkowego meczu mistrzostw świata. Po niecelnym zagraniu Luki Brecela bila o mały włos uderzyłaby operatora. Skończyło się na szczęście tylko na śmiechu.

Foto: Eurosport

Belg Luca Brecel walczył z Nopponem Saengkhamem z Tajlandii w pierwszej rundzie.
Od początku zawodnik z Europy nie prezentował się najlepiej. Po pierwszej sesji przegrywał 3:6, a w drugiej, czwartkowej rywal wygrał trzy kolejne frejmy z rzędu. Przy wyniku 9:3 potrzebował tylko jednej partii, aby awansować do drugiej rundy.

Rozluźnienie na koniec

Potem Brecel był pewny zwycięstwa w 14. odsłonie (4:9). Budował znakomitego brejka, ale w końcówce chyba rozluźnił się zbyt mocno.
Miał już na koncie 109 punktów w podejściu i pozostała mu do wbicia tylko bila czarna za siedem punktów. Belg chciał zakończyć brejka efektownym, mocnym trafieniem. Tak się nie stało.
Po agresywnym zagraniu 27-latka bila odbiła się od rantów kieszeni i wyleciała poza stół. O mały włos uderzyłaby w kamerzystę, który chciał jak najlepiej pokazać ostatnie zagranie Brecela.
- Oj, oj, uwaga. Kamerzysta przeproszony, ale mało brakowało, a ktoś by tutaj mocno oberwał. Trzeba uważać - skomentował w Eurosporcie 1 Grzegorz Biernadski.
- Dobrze, że w szkiełko nie poszło - dodał z uśmiechem Rafał Jewtuch.

Pewny sukces nowego tatusia

Ostatecznie Taj, który dwa dni temu po raz pierwszy został ojcem, wygrał 10:5. Teraz jego przeciwnikiem będzie legendarny John Higgins. Szkot to ostatnio szczęśliwy rywal dla 29-letniego Saengkhama, który wygrał z nim trzy z czterech poprzednich pojedynków. Początek spotkania w niedzielę. Walka będzie toczyła się na dystansie best-of-25, a więc do 13 zwycięskich frejmów.
W rozpoczętym w czwartek innym meczu dwóch Walijczyków Mark Williams prowadzi z Jacksonem Page'em 7:1. To jest już starcie w ramach walki o ćwierćfinał.
Autor: Srogi/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama