Mistrzostwa świata w snookerze 2021. Niespodzianka dla Neila Robertsona - Snooker

17 kwietnia w Crucible Theatre ruszają snookerowe mistrzostwa świata. Australijczyk ma na koncie jeden tytuł mistrza świata, z 2010 roku. Potem nigdy nie zbliżył się do tego osiągnięcia. W ostatnich dwóch edycjach dochodził do ćwierćfinału. Po tegorocznych mistrzostwach niczego sobie jednak nie obiecywał.

W kość dała mu się pandemia COVID-19, przez którą urzędujący na Wyspach Brytyjskich snookerzysta został odcięty od swojej rodziny w Australii. Widząc, jak destrukcyjny wpływ ma na niego tak długa rozłąka z najbliższymi, jego żona Mille postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.

- Mille zrobiła coś absolutnie niesamowitego. Widziała, jak się męczyłem i jak brakowało mi mojej rodziny. Napisała list do Australii i ściągnęła mojego tatę – opowiadał Robertson ze ściśniętym gardłem w wywiadzie dla World Snooker Tour.

- Za pierwszym razem jej odmówili, ale wtedy napisała list chyba bezpośrednio do australijskiego rządu, w którym opisała moje osiągnięcia i to, że bardzo brakuje mi mojego taty – mówił, a z każdym zdaniem do jego oczu napływały łzy. W końcu Robertson się rozkleił.

- W ogóle nie wiedziałem, co ona planuje. To niewiarygodne, że była w stanie to dla mnie zrobić. Nie mogę w to uwierzyć. Dwa lata bez widzenia się z rodziną były bardzo ciężkie, a możliwość spotkania z tatą to coś niewiarygodnego. Teraz mam kompletnie inne nastawienie – zapewnił.

- Nie mogę się doczekać gry w mistrzostwach świata. Cokolwiek się wydarzy, fantastycznie jest mieć tatę u swojego boku – podkreślił Robertson, który do Sheffield pojedzie opromieniony zwycięstwem w Tour Championship. W finale Australijczyk zdecydowanie wygrał z sześciokrotnym mistrzem świata Ronniem O'Sullivanem 10:4.

Autor: łup/dasz / Źródło: eurosport.pl