Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Judd Trump rozbił Ronniego O'Sullivana w finale Masters w Londynie

Emil Riisberg

21/01/2019, 06:35 GMT+1

Anglik Judd Trump w niedzielny wieczór sprawił ogromną niespodziankę, triumfując po raz pierwszy w karierze w snookerowym turnieju Masters. W finale w Londynie pokonał 10-4 siedmiokrotnego zwycięzcę tych zawodów, a więc 43-letniego rodaka Ronniego O'Sullivana.

Foto: Eurosport

- Wolałbym grać z łatwiejszym przeciwnikiem - żartował 29-letni Trump przed finałową konfrontacją. - Chcę powalczyć i cieszyć się snookerem. Wielu zawodników czuje strach przed spotkaniem z nim. Mój bilans meczów z O'Sullivanem mówi jednak sam za siebie i zamierzam wykorzystać okazję - zapowiadał już poważnie.

Sportowe argumenty

Patrząc wyłącznie na bilans bezpośrednich spotkań obu snookerzystów można było mieć wątpliwości, kto kogo powinien się obawiać. Licząc wszystkie potyczki bardziej doświadczony Anglik wygrał zaledwie jedno spotkanie więcej od młodszego o 14 lat przeciwnika. Jednak w starciach finałowych to Trump mógł się pochwalić lepszymi rezultatami. Zwyciężał w czterech z siedmiu finałów przeciwko O'Sullivanowi, m.in. w rozgrywanym w tym sezonie Northern Ireland Open, kiedy popisał się trzema breakami powyżej setki.
Trump nigdy wcześniej nie dotarł do finału Masters. Przed niedzielnym sukcesem jego najlepszym osiągnięciem były półfinały imprezy, w których zagrał trzykrotnie. Po raz ostatni w zeszłym sezonie, gdy po wyrównanej walce ostatecznie musiał uznać wyższość innego Anglika Kyrena Wilsona. Tym razem Trump w pełni wykorzystał swoją szansę i na ostatniej prostej przed finałem pokonał 6-4 mistrza turnieju Masters z 2012 roku, Neila Robertsona z Australii.
Wydawało się, że w finale poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej. O'Sullivan grał w finale po raz trzynasty, triumfował siedmiokrotnie. Nic bardziej mylnego. Trump zakończył sesję popołudniową z prowadzeniem 7-1. W pierwszych czterech frejmach pozwolił rywalowi na zdobycie zaledwie 45 punktów. Piąta partia padła łupem O'Sullivana, ale to wszystko, na co było stać 43-letniego snookerzystę w tej części gry.



Cudu nie było

Jeśli ktoś może wyjść z tak trudnego położenia, to właśnie pięciokrotny mistrz świata - myśleli kibice przed startem wieczornej sesji. Po powrocie do stołu podrażniony O'Sullivan wygrał swoją drugą partię w meczu, ale Trump szybko odpowiedział 88-punktowym breakiem i ponownie odskoczył rywalowi na sześć frejmów przewagi.
Jedenasta partia była najlepszą w wykonaniu O'Sullivana, co udokumentował 114-punktowym breakiem - pierwszym powyżej setki w całym spotkaniu. W kolejnej odsłonie popełnił jednak poważny błąd i zamiast zbliżyć się do przeciwnika był o krok od porażki. Przy stanie 3-9 utytułowany Anglik nie tracił nadziei i popisał się drugim podejściem powyżej stu punktów, choć przez niemal całą partię nie miał dostępu do czarnej bili. To było jednak wszystko, na co było stać tego dnia siedmiokrotnego triumfatora Masters. W decydującej partii pomylił się przy cięciu różowej bili i pozwolił Trumpowi na odniesienie pierwszego tytułu w tym turnieju.
- Chciałbym pogratulować Juddowi. Zagrał fantastycznie. Powrót z wyniku 1-7 okazał się niemożliwy - podsumował po meczu O'Sullivan.
- Zawsze jesteś zaskoczony, gdy prowadzisz z Ronniem. Zachowałem jednak nerwy na wodzy i starałem się kontynuować moją normalną grę - powiedział Eurosportowi nowy mistrz turnieju Masters Judd Trump.
Autor: Srogi / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama