Gibraltar Open 2020. Igor Figueiredo pomylił kije i musiał grać nie swoim sprzętem

Pojedynek z mistrzem świata dla brazylijskiego snookerzysty rozpoczął się falstartem. Kiedy obaj zawodnicy rozpakowywali się na stole, Figueiredo zorientował się, że w walizce ma nie swój kij. Do pomyłki doszło prawdopodobnie w biurze zawodów. Jak się później okazało, w ręce 42-latka trafił kij Elliota Slessora.

Brazylijczyk natychmiast zgłosił problem sędziemu, ale na interwencję było już za późno. Pierwsze uderzenia w meczu Figueiredo musiał wykonać nie swoim kijem. Gdyby opuścił salę, ryzykowałby utratą partii. - Igor, musimy rozpocząć mecz. Bardzo mi przykro - próbował pocieszać go sędzia.

Figueiredo został więc postawiony przed faktem dokonanym, ale nie załamał się. Co więcej przy pierwszym uderzeniu nieznanym sobie kijem popisał się ładnym wbiciem przez cały stół. Dorzucił jeszcze do tego kolor, by spudłować na drugiej czerwonej.

Ostatecznie jeszcze w trakcie feralnej pierwszej partii Brazylijczyk odzyskał swój kij. Niecodzienne zamieszanie nie wpłynęło na niego negatywnie, bo 42-letni snookerzysta popisał się brejkiem w wysokości 74 punktów.

W całym spotkaniu górą był jednak Trump, który sytuacji z pomyleniem kija przyglądał się z lekkim niedowierzaniem. Mistrz świata wygrał z Brazylijczykiem 4:2, a w czwartym frejmie popisał się brejkiem 132 punkty.

W meczu o awans do najlepszej szesnastki mistrz świata zmierzy się z lepszym z pary Daniel Wells - Martin O'Donnell.

Autor: łup / Źródło: eurosport.pl