Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Planica 2024: Stefan Kraft w wywiadzie z Eurosportem

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 24/03/2024, 08:05 GMT+1

- To była perfekcyjna zima, ale wciąż widzę obszary, w których mógłbym być lepszy - mówi Eurosportowi najlepszy skoczek narciarski kończącego się sezonu Stefan Kraft. 30-letni Austriak w niedzielę w Planicy odbierze trzecią w karierze Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Kraft: to był perfekcyjny sezon

W niedzielę w Planicy odbędzie się wielki finał sezonu. Wystąpi w nim tylko czołowa trzydziestka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w tym czterech Polaków - Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł. Pierwszą serię zakończy lider Pucharu Świata Stefan Kraft, który trzecie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej (poprzednio triumfował w 2017 i 2020 roku) zapewnił sobie przed tygodniem w Vikersund.
Kacper Merk: W niedzielę odbierze pan w Planicy trzecią w karierze Kryształową Kulę. Ma pan w ogóle jakiekolwiek oczekiwania związane z tym momentem?
Stefan Kraft: Poprzednią odbierałem w Trondheim, gdy zaczynała się pandemia i choć to też była wspaniała chwila, to myślę, że jutro w Planicy będzie dużo bardziej podniośle. Spodziewam się dziesiątek tysięcy kibiców, którzy przyjadą tu by uczcić koniec kariery Petera Prevca. Na miejscu są też moi najbliżsi, trochę przyjaciół i znajomych, samochodem jedzie się tu od nas tylko dwie godziny; dlatego spodziewam się dużego wsparcia z trybun. Nie mogę się już doczekać tej ceremonii. Kryształowa Kula to nagroda za blisko roczny wysiłek. Zaczynamy przygotowania w kwietniu, pracujemy długo, a to będzie czas wypłaty. Spodziewam się, że będzie emocjonująco i wyjątkowo.
picture

Smak zdobycia Kryształowej Kuli Kraft poznał dwukrotnie

Foto: Getty Images

To był perfekcyjny sezon w pana wykonaniu?
Zdecydowanie. Od początku wszystko układało się perfekcyjnie, wygrałem przecież cztery pierwsze konkursy z rzędu. To było szaleństwo, stan którego nie doświadczyłem nigdy w swojej karierze; każdy ze skoków był najlepszym w całej serii. Od listopada skakałem perfekcyjnie, czasem słyszę, że nie wyszedł mi Turniej Czterech Skoczni, ale przecież finalnie zająłem trzecie miejsce. Ryoyu Kobayashi był w tamtym momencie nie do doścignięcia. Następnie spełniłem swój główny cel na tę zimę, zostając mistrzem świata w lotach, u siebie w domu. To był najbardziej emocjonujący moment sezonu, ale cała zima była dla mnie wyjątkowa.
A który ze skoków określiłby pan jako najlepszy?
Drugi skok w drugim konkursie w Ruce. On był perfekcyjny.
picture

Skok Krafta z 2. serii niedzielnego konkursu w Ruce

A najtrudniejszy moment?
Też w Finlandii, tyle że w Lahti. To moje ulubione miejsce, zawsze jestem tam na podium, często na najwyższym stopniu. Zazwyczaj mogę tam robić co chcę i to działa. W tym roku w pierwszym konkursie w ogóle nie wszedłem do drugiej serii; oczywiście mogę zwalać na podmuch, ale też prawda jest taka, że długo nie mogłem wyrzucić tego z głowy. Niedzielne zawody były dla mnie męczarnią, dodatkowo Ryoyu odrobił tam sporo punktów i zbliżył się w klasyfikacji generalnej. To były dla mnie bardzo trudne chwile.
Wróćmy jednak do tych lepszych. Kiedy, tak po ludzku, był pan najbardziej zadowolony?
Chyba w zeszłą niedzielę, w Vikersund, gdy dwa razy stanęliśmy na dwóch pierwszych miejscach z Danielem Huberem. To mój najlepszy przyjaciel, ale w najśmielszych wyobrażeniach nie marzyliśmy o dniu, w którym zajmiemy dwa najwyższe stopnie podium. A my zrobiliśmy to tego dnia dwukrotnie. Do tego wspólnie stanęliśmy na podium całego Raw Airu, a ja zapewniłem sobie triumf w Pucharze Świata. Tamta niedziela to była szalona radość.
picture

Ceremonia dekoracji po Raw Air 2024

Miał pan taki moment, w którym poczuł, że Puchar Świata nie może już wymknąć się z rąk?
Chyba dopiero w Trondheim. W pierwszym konkursie byłem piąty, skacząc naprawdę bardzo dobrze. A Ryoyu wygrał i znów odrobił trochę punktów. Dlatego wiedziałem, że na dużej skoczni muszę się spiąć. To zwycięstwo dało mi mnóstwo spokoju, wtedy już wiedziałem, że nic złego nie ma prawa się zdarzyć.
picture

Skok Krafta z 2. serii środowego konkursu w Trondheim

Łącznie wygrał pan w tym sezonie 13 konkursów Pucharu Świata. Do rekordu wszech czasów Gregora Schlierenzauera brakuje już tylko dziesięciu…
Z jednej strony to może się zdarzyć następnej zimy, z drugiej mogę nie wygrać już nigdy żadnego konkursu. Nigdy nie wiesz, co przyniesie przyszłość. Spójrz na Ryoyu, był tej zimy w idealnej formie, ale wygrał tylko dwa konkursy i aż dziesięciokrotnie był drugi. Żeby zwyciężać, wszystko musi się poukładać, trzeba mieć też trochę szczęścia i to w tym sezonie było po mojej stronie. Skłamałbym, gdybym powiedział inaczej. Mam nadzieję, że uda mi się wygrać jeszcze dziesięć razy i wyrównać rekord Gregora. To byłoby coś wspaniałego, możecie mi wierzyć, że zrobię wszystko, żeby mieć taką możliwość. Ale tak jak powiedziałem, w sporcie nie da się tego założyć na pewno.
Bywał pan w tym sezonie zmęczony? Bo oglądając pana co tydzień, nie miałem takiego wrażenia.
Oczywiście że tak, może nie widać było tego fizycznie, ale pod względem mentalnym to był wyczerpujący sezon. Najpierw walczyłem z Andreasem Wellingerem, później nagle to Ryoyu Kobayashi rzucił się w pościg za mną. Nie była to dla mnie łatwa sytuacja, dużo myślałem o tych dwóch rywalach i to było męczące. Ale później przychodziły zawody, które układały się dla mnie fajnie, dodatkowo miałem potężne wsparcie od wszystkich w zespole. Jestem szczęśliwy i dumny, że ostatecznie okazałem się najlepszy.
picture

Kraft: to był perfekcyjny sezon

Skoro mówimy o zespole, to spodziewaliście się, że aż tak zdominujecie całą zimę?
Na początku sezonu rozmawialiśmy wewnątrz grupy, że czeka nas trudna walka z Niemcami. W pierwszych konkursach jako całość wyglądali jeszcze lepiej niż my. Nagle, w trakcie Turnieju Czterech Skoczni, pojawiły się u nich problemy, a my potrafiliśmy utrzymać wysoką dyspozycję przez całą zimę. Nieskromnie powiem, że to było imponujące. Przyczyniły się do tego bardzo dobre przygotowania, brak kontuzji, ale też nie da się ukryć, że byliśmy znakomici pod względem sprzętu. Mieliśmy bardzo dobry materiał do szycia kombinezonów, potrafiliśmy szybko zaadaptować się do zmian sprzętowych i regulaminowych. Dużo nad tym pracowaliśmy, dużo testowaliśmy i to nie jest tak, że znaleźliśmy złoty środek. Każdy w drużynie ma sprzęt przygotowany pod niego, różnimy się pod tym względem między sobą, ale moim zdaniem to właśnie idealne rozwiązanie.
picture

Lot Hubera z 1. serii sobotniego konkursu drużynowego w Planicy

Rozumiem, że wsparcie ludzi dookoła jest dla pana istotne.
Mój zespół jest dla mnie bardzo ważny, często zastanawiałem się, czy mógłbym coś robić na własną rękę, ale dochodziłem do wniosku, że to nie byłoby dla mnie zbyt dobre. W zespole mam przyjaciół, kolegów, wszyscy pracujemy w jednym celu, a osiąganie i świętowanie sukcesów w grupie jest dużo fajniejsze, niż w pojedynkę. Gdy miałem tej zimy słabsze momenty, jak ten w Lahti, na podium był Jan Hoerl i mogliśmy się cieszyć z jego sukcesu. To pozwoliło mi szybciej wyrzucić z głowy swoje niepowodzenie. Jako drużyna wykonaliśmy tej zimy świetną robotę i jestem dumny ze wszystkich, którzy dołożyli cegiełkę do tego sukcesu.
Szefem ekipy jest Andreas Widhoelzl, który przypomniał mi ostatnio o pana wyjątkowych przygotowaniach do najlepszego sezonu w karierze. Połączył je pan z podróżą poślubną. Wspólnie żartowaliśmy, że może powinien pan pojechać w kolejną.
W sumie mieliśmy już dwie uroczystości weselne, może trzeba znaleźć jakieś fajne miejsce i urządzić trzecią. Nie jestem fanem robienia co roku tego samego, zawsze staram się wymyślić coś nowego, co wpłynie na mnie pozytywnie. Tylko w ten sposób jestem w stanie się rozwijać. Mając 30 lat wciąż czuję, że są aspekty w których mógłbym być lepszy. Moja podróż do Azji i Australii poprzedniej wiosny wiele mnie nauczyła. Jestem dużo bardziej świadomy swojego ciała; tego jak i kiedy trenować. Zamierzam z tego korzystać w kolejnych okresach przygotowawczych.
Może być pan jeszcze lepszy? W jakich aspektach?
Jestem zawsze bardzo szybki w powietrzu, to mój atut, ale czasem myślę sobie, co by było, gdybym z taką prędkością latał odrobinę wyżej. To byłoby coś. Mam też rezerwy w przygotowaniu siłowym, tej zimy wróciły problemy z plecami i uważam, że przed kolejną zimą powinienem być lepiej przygotowany fizycznie. Na początku tego sezonu nie wyglądało to aż tak dobrze, jak bym sobie życzył. Tak że widzę co najmniej dwa elementy do poprawy.
picture

Kraft o tym, co może poprawić, najlepszym skoku i najgorszym momencie sezonu 2023/2024

Niedzielne zmagania mają rozpocząć się o godzinie 9.30. Transmisja w Eurosporcie 1, TVN i w Eurosporcie Extra w Playerze. Wyniki na żywo i relacja live w eurosport.pl.
Udostępnij
Reklama
Reklama