Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Żmudna praca Macieja Kota. "Potrzebowałem zawodów i rywalizacji"

Tomasz Gosz

Akt. 07/08/2023, 12:14 GMT+2

Maciej Kot walczy o powrót do dalekiego skakania i czasów świetności. Cykl Letniego Grand Prix jest kolejnym etapem drogi, jaką musi przebyć. - Oprócz zadań technicznych miałem zadania poboczne, związane z ambicją, emocjami, koncentracją - mówił po udanej dla siebie weekendowej imprezie w Szczyrku.

Skok Kota z 1. serii niedzielnego konkursu LGP w Szczyrku

- Nie chciałem, żeby ten weekend się tak skończył. Może sam skok nie był tak zły, jak wskazują na to metry i wynik. Po prostu mnie tam w pewnym momencie zdmuchnęło - mówił w studiu Eurosportu Kot niedługo po swojej drugiej konkursowej próbie.
Jak się okazało kilka minut później, wspomniany skok nie miał znaczenia w kontekście końcowych wyników. W trakcie drugiej serii zawody przerwano z powodu zbyt dużych podmuchów wiatru. Liczyły się tylko rezultaty z pierwszej.
W tej Kot zaliczył 98,5 metra i był dziewiąty.
picture

Skok Kota z 1. serii niedzielnego konkursu LGP w Szczyrku

Dobry wynik uzyskał mimo złych warunków, z którymi już wtedy musieli zmagać się zawodnicy. Wiało, padał deszcz, co - jak tłumczył skoczek - miało wpływ na rywalizację.
- Deszcz sprawia, że kombinezony robią się coraz cięższe. Czucie w pozycji, czy w locie, jest inne. Nie mówiąc już o komforcie. Do tego wiatr, który kręci. Przeliczniki nie dają sobie rady. Wieje w każdym kierunku i jak wyliczymy z tego średnią, to nie oddaje to tego, co zawodnik czuł. Czy mu pomogło, czy przeszkodziło.

Pracuje nie tylko na skoczni

Kot walczy o powrót do formy, jaką prezentował kilka sezonów temu. Jak przyznał, na udziale w letnim cyklu może tylko zyskać. 14. i 24. miejsce zajmował na inaugurację w Courchevel, a w mocniej obsadzonej imprezie w Szczyrku 4. i 9.
- Dwa ostatnie tygodnie, cztery konkursy, dały mi wiele optymizmu. Potrzebowałem zawodów i rywalizacji. Muszę sprawdzić, jakie są rezultaty tego, do czego się przygotowywałem. Mogę być zadowolony, szczególnie z tego weekendu - zaznaczył.
Chęci mu nie brakuje. Mówiło się nawet, że do tej pory nadmierna ambicja była tym, co najbardziej skoczowi przeszkadzało. Jak się okazuje, to jeden z elementów, nad którym pracował w ostatnich miesiącach.
- Ogólnie musiałem pracować nad głową. Cały czas to robię. To nie jest tak, że popracowałem tydzień i jest OK. Oprócz zadań technicznych miałem zadania poboczne, związane z ambicją, emocjami, koncentracją. Muszę przeanalizować zawody pod tym względem. Wiedzieć, jak sobie radzić z tym wszystkim przed zimą - tłumaczył.
CAŁA, DŁUGA ROZMOWA Z MACIEJEM KOTEM PONIŻEJ.
picture

Kot po niedzielnym konkursie LGP w Szczyrku

(TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama