Kubacki nie krył swoich błędów. "Musiałem się ratować"
Akt. 11/02/2024, 11:14 GMT+1
Polacy uplasowali się na siódmym miejscu w sobotnim konkursie duetów Pucharu Świata w Lake Placid, choć po pierwszej serii apetyty były zdecydowanie większe. Biało-Czerwoni stracili szansę na dobry wynik po drugim skoku Dawida Kubackiego, który nie ukrywał, że popełnił tam sporo błędów.
Kubacki i Aleksander Zniszczoł przystąpili do drugiej serii konkursu z pozycji wiceliderów, ustępując tylko Norwegom. Niestety szybko spadli w niej na siódmą lokatę, której nie zdołali już ostatecznie poprawić.
Na sobotnim wyniku Polaków w największej mierze zaważył drugi skok Kubackiego na zaledwie 106 metrów.
Błędy na progu
- Jakby tam był drobny błąd, to nie byłoby aż takiej różnicy. Na moje czucie było za wcześnie zaczęte. Zawsze, kiedy skok zacznie się zbyt wcześnie, to narty niestety pikują zaraz za progiem. Dokładając do tego, że tutaj przeważnie wieje z tyłu za progiem, to mocno mnie tam wybiło z rytmu i musiałem się ratować. Przez to straciłem sporo metrów - wyjaśnił reprezentant Polski.
Wedle wskaźników wiatru Kubacki w drugiej serii rzeczywiście nie trafił najlepiej, ale nie chciał zrzucać winy na warunki przed naszą kamerą.
- Dowiem się po analizie, czy większy wpływ na moje skoki miał wiatr, czy moje błędy. Nie chcę się usprawiedliwiać warunkami. Wiem, że w tej ostatniej serii dostałem nawet punkty na minusie, a jakoś tego nie było czuć, żeby wiatr próbował mnie wspierać w trakcie lotu. Nie chcę się tym jednak wybraniać, bo wiem, że też popełniałem błędy i to nawet spore w tej drugiej serii, ale ten wiaterek z pewnością nie pomagał - zaznaczył Kubacki.
Indywidualnie lepiej od niego spisał się Zniszczoł, lecz po konkursie nie miał pretensji do kolegi z kadry o słabszy występ.
- Tutaj każdy się stara, każdy chce jak najlepiej. Szczerze mówiąc, moje próby też nie były idealne. Niestety każdy skok troszeczkę się od siebie różnił i tak to się skończyło - stwierdził.
W niedzielę w Lake Placid drugi konkurs indywidualny zaplanowany na godz. 15.15. Zgłosiło się do niego 51 skoczków, w związku z czym organizatorzy zdecydowali się odwołać kwalifikacje. Relacja na żywo w Eurosporcie 1, TVN i Eurosporcie Extra w Playerze.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Udostępnij