Puchar Świata w Lahti 2024. Aleksander Zniszczoł po piątkowym konkursie

Zniszczoł skoczył 124,5 m i 126,5 m, dzięki czemu zgromadził 242,4 pkt. Jako jedyny z Polaków dostał się do serii finałowej, gdzie zajął 8. lokatę. Wygrał Słoweniec Lovro Kos.

Zniszczoł piąty raz w sezonie znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów PŚ.

- Chciałem tu powalczyć - przyznał zawodnik przed kamerą Eurosportu. - Moje skoki były w porządku i na wysokim poziomie. W pierwszej próbie musiałem wrócić do czucia tego obiektu. To jest specyficzna skocznia, gdzie jak wjeżdżałem w przejście, to nie widziałem progu. Głowa za nisko i trzeba było dać trochę do góry. Potem już ten dojazd był stabilnie utrzymany do końca - analizował.

- Miejsce w pierwszej dziesiątce to potwierdzenie formy. Oczywiście, że mnie cieszy. Jestem w stanie gniewać się na miejsca poza dziesiątką. Teraz nie będę narzekał. To jest coś, czego oczekuję od swoich skoków - kontynuował.

W sobotę Zniszczoł po raz pierwszy w historii będzie startował jako ostatni z Polaków w konkursie drużynowym. Wraz z nim w naszym zespole wystąpią Piotr Żyła, Maciej Kot i Kamil Stoch.

- Nie było takiego konkursu do tej pory - ucieszył się Zniszczoł. - Może na mistrzostwach świata juniorów, ale w seniorskich konkursach nie pamiętam. Będzie bardzo fajnie. Skakanie jako ostatni to jest coś innego. Już to odczułem w konkursach duetów. Wiem, że stać mnie, by sobie z tym poradzić. Dam z siebie wszystko - zapewnił polski skoczek.

(dasz/łup)

sobota, 2 marca 2024:
16.15 - konkurs drużynowy mężczyzn (TVN, Eurosport 1 i Player, początek studia o 15.30)

niedziela, 3 marca 2024:
14.30 - kwalifikacje do 2. konkursu indywidualnego mężczyzn (Eurosport 1 i Player, początek studia o 13.50)
16.00 - 2. konkurs indywidualny mężczyzn (TVN, Eurosport 1 i Player)