Utalentowany skoczek Kacper Tomasik zachwycił swoją postawą samego Kamila Stocha. Co za słowa polskiego mistrza

Kamil Stoch spisał się bardzo obiecująco w pierwszej serii konkursu w Klingenthalu, ale ostatecznie musiał przełknąć gorzką pigułkę po nieudanej drugiej próbie. Przekreśliła ona szanse na wysokie miejsce w ostatnich w karierze polskiego skoczka w zawodach Letniego Grand Prix. W rozmowie z Eurosportem przyznał, co szwankuje. Nie zabrakło również pochwał pod adresem Kacpra Tomasiaka.

Kamil Stoch po ostatnim w karierze konkursie w cyklu LGP w Klingenthalu

Źródło wideo: Eurosport

Wydawało się, że w sobotnim konkursie wszystko idzie po myśli Stocha, który po pierwszej serii był siódmy, ale koniec końców nie udało się zmieścić nawet w pierwszej dziesiątce.
Mimo wszystko skoczek z Zębu zaprezentuje się także w niedzielę, tym razem w konkursie mieszanym.
- Ostatnie lata inaczej się układały, ale cieszę się, że trener w dalszym ciągu mi ufa i wierzy, że jestem w stanie dobrze skakać w zawodach – powiedział na gorąco w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.

"Gdzieś podświadomie mnie spina"

Stoch przyznał, że ma problemy z drugim skokiem. W pierwszej serii uzyskał 130,5 metra, ale w drugiej tylko 116,5, co przełożyło się na 20. miejsce.
picture

Ostatni skok Kamila Stocha w cyklu LGP w sobotnim konkursie w Klingenthalu

Źródło wideo: Eurosport

- Jestem zdenerwowany ostatnim skokiem. Chciałem iść na maksa i zrobić wszystko z pełną energią, ale konsekwencja była taka, że znowu usztywniłem się zaraz za progiem. Może i było OK, ale złapanie skoku, żeby nie dać się wynieść, kosztowało mnie z 15 metrów – stwierdził.
- Najbardziej się wkurzam o to, że pierwszym skok to nie było nic cudownego, był spóźniony, ale była też swoboda. Lecę 130 metrów, jestem 7. po pierwszej serii i jest wszystko OK. W drugim skoku chce dołożyć, ale gdzieś podświadomie mnie spina i tego nie mogę zdzierżyć, bo nie wiem co się w ogóle dzieje – tłumaczył. - Człowiek się uczy całe życie, jeszcze mam czas – dodał z uśmiechem.
Czego jeszcze brakuje, by być w pełni gotowy przed sezonem zimowym?
- Trzeba poszukać więcej luzu i zaufania w sobie, a mniej kontroli i chęci zrobienia wszystkiego – podkreślił.

Zachwycony debiutantem

W sobotę najlepiej z Polaków spisał się debiutujący w zawodach najwyższej rangi Kacper Tomasiak. Zaledwie 18-letni skoczek zakończył zmagania na 8. pozycji.
picture

Skok Tomasiaka w 2. serii sobotniego konkursu LGP w Klingenthalu

Źródło wideo: Eurosport

Stoch przyznał, że jest pełen uznania dla młodszego kolegi, który zrobił na nim ogromne wrażenie.
- Oj tak. Nie tyle jego skoki, bo bardzo dobrze skacze od połowy lata, ale mieliśmy wspólne treningi i na jednym z nich opadła mi szczęka. Startowaliśmy z tego samego rozbiegu i wkładał mi tak po pięć metrów. Jeszcze wtedy sądziłem, że ma większy kombinezon, ale dzisiaj mnie to zweryfikowało – mówił.
- Duże wrażenie zrobił na mnie swoim podejściem do zawodów i tego, co robił. Był taki spokojny, jak weteran. To też było inspirujące, bo ja, stary dziadek, jeszcze mogę się czegoś nauczyć od żółtodzioba. Gratuluje mu serdecznie, bo to był super konkurs dla niego – podkreślił trzykrotny mistrz olimpijski.
picture

Kamil Stoch po ostatnim w karierze konkursie w cyklu LGP w Klingenthalu

Źródło wideo: Eurosport

W niedzielę skoczkowie wrócą na skocznię w Klingenthalu, gdzie konkursem drużyn mieszanych zakończą tegoroczny cykl Letniego Grand Prix. Biało-Czerwonych reprezentować będą Stoch, Tomasiak, Anna Twardosz i Nicole Konderla-Juroszek. Wyniki i relacja w serwisie eurosport.pl.
Transmisje ze wszystkich konkursów w HBO Max. Zawody mężczyzn oraz mikstów będzie można obejrzeć także w Eurosporcie 1.
(po/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama