Radość z małych rzeczy. Coś drgnęło u polskich skoczków
Akt. 09/12/2023, 18:28 GMT+1
Wreszcie błysk Polaków, ale to z pewnością jeszcze nie to, czego oczekują kibice, trenerzy i sami skoczkowie. Tylko dwóch Biało-Czerwonych zakwalifikowało się do serii finałowej sobotniego konkursu w Klinghental, a na wyróżnienie zasłużył Piotr Żyła. Tak nie skakał jeszcze żaden Polak w tym sezonie.
To był piąty konkurs w tym sezonie.
Żyła w pierwszej serii spisał się bardzo dobrze, poleciał na 137. metr. Ta odległość przełożyła się na 117,8 pkt, co oznaczało, że Polak po swoim skoku prowadził, by ostatecznie zająć siódme miejsce.
Był to powód do radości, dawał nadzieje na wyższą pozycję w serii finałowej. Dla samego Żyły był to także spory przeskok - 21. miejsce było do tej pory jego najlepszym wynikiem w sezonie.
Do drugiej serii oprócz niego awansował tylko Dawid Kubacki (131,5 m i 12. miejsce).
Trafił na złe warunki, i tak ma najlepszy wynik
W drugiej serii Żyła trafił na najgorsze warunki w stawce. Brak szczęścia. Pomimo wszelkich trudności uzyskał jednak 126 metrów. Było jasne, że na pewno nie poprawi swojego miejsca. Ostatecznie musiał zadowolić się 11. pozycją. Najlepszą, jaką uzyskał jakikolwiek polski skoczek w zawodach Pucharu Świata 2023/2024, co tylko pokazuje, że ten sezon układa się dla Biało-Czerwonych koszmarnie.
Kubacki, który w piątek zakwalifikował się z piątego miejsca, zakończył sobotnie zmagania na miejscu 15. Krok we właściwą stronę. On również, jak Żyła, do tej pory mógł pochwalić się ledwie 21. lokatą. Do soboty to były najlepsze wyniki polskich skoczków.
To tyle dobrego, jeśli chodzi o orłów Thurnbichlera w pierwszym konkursie w Klingenthal.
Program zawodów Pucharu Świata w Klingenthal
niedziela, 10 grudnia
14.00 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
niedziela, 10 grudnia
14.00 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
PO/twis
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama