Wreszcie zadowolenie Stocha. "To było przyjemne"

Stoch w pierwszej serii zajął 24. miejsce, choć przegrał rywalizację w parze ze Słoweńcem Lovro Kosem. Ale awansował do finału jako lucky loser. W drugiej poleciał o wiele dalej, uzyskał 133 metry i objął prowadzenie, na którym jakiś czas się utrzymywał. Ostatecznie zawody zakończył na siedemnastej pozycji. Awans był więc spory.

Obrazki z Oberstdorfu mówiły wiele. Tuż po swoim skoku Stoch był roześmiany. Kamery pokazywały, jak przez kilka minut z dumą okupuje miejsce przeznaczone dla lidera konkursu, choć oczywiście do czasu.

Ale zadowolenie po zakończonym konkursie było uzasadnione. Zadanie zostało wykonane, tak dobrego konkursu Stoch w tym sezonie jeszcze przecież nie zaliczył.

- W końcu pojawił się element lotu. Taka nowość. To było przyjemne - mówił reporterowi Eurosportu o swoim drugim skoku w Oberstdorfie. Zgodził się z nim, że takie próby mogą zbudować pewność siebie na kolejne dni.

- Każde dobre skoki w konkursie dodają wiary. Wczoraj (w kwalifikacjach i na treningach) totalnie brakowało energii. Skoki były spóźnione, pojawiły się też inne błędy. Teraz były tylko spóźnione. W Engelbergu był krok do przodu, tutaj też. To nie jest przeskok, jakiego chcieliby kibice, ale to musi potrwać - przyznał Stoch.

Najbardziej utytułowany polsku skoczek nie wystąpił we wszystkich konkursach sezonu. Na zawody w Klingenthal nie pojechał w ogóle, starał się odbudować formę podczas indywidualnych treningów. I na razie spisuje się lepiej niż przed chwilową rozłąką z kolegami.

25 listopada 2023, Ruka - 43. miejsce
26 listopada 2023, Ruka - nie zakwalifikował się do konkursu

2 grudnia 2023, Lillehammer - 28. miejsce
3 grudnia 2023, Lillehammer - 37. miejsce

9 grudnia 2023, Klingenthal - NIE STARTOWAŁ
10 grudnia 2023, Klingenthal - NIE STARTOWAŁ

16 grudnia 2023, Engelberg - 21. miejsce
17 grudnia 2023, Engelberg - 23. miejsce

29 grudnia, Oberstdorf - 17. miejsce