Kacper Tomasiak skakał na skróconych nartach, wkracza na światową scenę. O początkach kariery opowiada ojciec Wojciech Tomasiak

Starają się żyć aktywnie, cała rodzina, mama - pani Kinga, tata - pan Wojciech i pięcioro wspaniałych, czwórka chłopaków i dziewczynka, Kacper z rodzeństwa jest najstarszy, młodszy o dwa lata Konrad też skacze.

Prawo jazdy Kacper już ma, kiedy bywa w domu, odwozi i przywozi rodzeństwo ze szkoły lub przedszkola, bracia i siostra są tym zachwyceni. Urodzony w Bielsku-Białej, 20 stycznia roku 2007. Zawodnik LKS Klimczok Bystra, srebrny medalista mistrzostw świata juniorów Whistler 2023 z drużyną.

Kacper lat miał wtedy zaledwie 16, a w konkursie indywidualnym prawie doleciał do podium, miejsce zajmując czwarte.

Bardzo dobrze, nawet znakomicie, radził sobie minionego lata - to on wygrał klasyfikację generalną Letniego Pucharu Kontynentalnego, a 25 października w Klingenthal, w konkursie kończącym zmagania Letniego Grand Prix, z szóstki startujących Polaków zaprezentował się najlepiej, miejsce zajmując ósme. Głosy zachwytu napływać zaczęły z każdej strony.

Maciej Maciusiak, trener kadry A od 28 marca 2025 roku, dla TVN24+: "Kacper był gościem wyróżniającym się od samego początku, startował z niższych belek, a wygrywał, jak chciał. Wielki potencjał. Rozwijał się krok po kroku, nie było jakiegoś momentu przełomowego. Już w zeszłym sezonie pokazywał bardzo dobre skoki, a teraz jeszcze zrobił postęp".

Kamil Stoch, trzykrotny mistrz olimpijski, kolega z reprezentacji, dla Eurosportu: "Mieliśmy wspólne treningi i na jednym z nich opadła mi szczęka. Startowaliśmy z tego samego rozbiegu i wkładał mi po pięć metrów. Duże wrażenie zrobił na mnie swoim podejściem do zawodów i tego, co robił. Był taki spokojny, jak weteran. To inspirujące, bo ja, stary dziadek, jeszcze mogę się czegoś nauczyć od żółtodzioba".

Na razie, w pięciu konkursach indywidualnych, najwyższe miejsca - ex aequo 16.- klasyfikacji generalnej zajmują powoli schodzący ze sceny Stoch i wkraczający na nią z przytupem Tomasiak. W zbliżający się weekend rywalizować będą na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.

Tomasiak senior jest nauczycielem i trenerem w Szkole Mistrzostwa Sportowego Sportów Zimowych Szczyrk/Buczkowice im. Polskich Olimpijczyków. Buczkowice położone są w województwie śląskim, powiat bielski, stamtąd pochodzi Łukasz Kruczek, trener i były skoczek. Do Bielska-Białej, gdzie Tomasiakowie mieszkają, to niecałe 20 km.

Pan Wojciech biegał na nartach, potem został trenerem kombinacji norweskiej i skoków. Naturalna droga. Pani Kinga ukończyła studia pedagogiczne, jej wiedza przydaje się teraz bardzo, jeżeli chodzi o wsparcie mentalne. Sport lubili i lubią, był i jest w rodzinie bardzo ważny.

- Zaczynaliśmy z Kacprem od biegania na nartach - wspomina ojciec młodego skoczka. - A któregoś dnia żona przyjechała z nim tu na skocznię, tu do nas, do szkoły. Kacper popatrzył, popatrzył i powiedział, że chce spróbować. Miał pięć, może sześć lat, z takimi dziećmi zaczynać trzeba od małych obiektów, Bystra niedaleko Bielska, Goleszów czy Wisła, Kacper po raz pierwszy skakał chyba w Wiśle-Łabajowie. Na ciętych nartach, bo tak krótkich nie było, tak, sami musieliśmy je skrócić, dzisiaj jest już inaczej, kluby zaopatrują dzieciaki w fajne, krótkie narty.

Uczył się dobrze, nawet bardzo. - Umysł bardziej ścisły - mówi pan Wojciech. - Dostał nawet nagrodę ministerialną, miał stypendia, tę naszą szkołę ukończył z wyróżnieniem. Radził sobie naprawdę fajnie, tym bardziej że potrafił nadrabiać wszystkie związane z wyjazdami zaległości. A były momenty, pamiętam jeden z nich, trener klubowy Jarosław Konior trochę miał pretensje, dlaczego Kacper opuszcza treningi. To była druga klasa, okres komunijny, spotkania, sama pierwsza komunia i biały tydzień, kolizja z treningami rzeczywiście nastąpiła. Kacper sam zapytał w końcu, kiedy znowu pójdzie na trening, tęsknił, naprawdę to lubił. I lubi. Ja bym powiedział, że on tym żyje.

W lipcu roku 2019, kiedy lat miał 12, wygrał zawody w Ruhpolding, południowo-wschodnie Niemcy, zawody nazywane nieoficjalnymi mistrzostwami świata dzieci. To był ten najważniejszy krok, motywacja, potwierdzenie, że warto?

- Czy dokładnie wtedy, tego nie powiem - przyznaje pan Wojciech. - Frekwencja jak to frekwencja, z czasem na treningach była coraz mniejsza, dzieci nudziły się lub znajdowały inne aktywności. A Kacper trenował. Wytrwał. Ważna, tak mi się wydaje, była zima, po tym lipcowym Ruhpolding, dosyć swobodnie przeszedł do kategorii wyżej. Mniej więcej wtedy padły pytania: "idziemy w tę stronę, chcesz trenować jeszcze więcej, będziesz zadowolony?". Tak, tak i tak. Były miejsca w trzeciej dziesiątce, były w okolicach miejsca 20., a później, po systematycznych treningach, wskakiwać zaczął do dziesiątki czołowej. Już wiedział, że na sukces trzeba pracować. Trzeba się poświęcić, innej drogi nie ma.

"Perełka Polskich Skoków" - jak tata reaguje, kiedy syn jest tak określany? Jak reaguje na całe zamieszanie wokół człowieka wciąż bardzo młodego? I na słowa Maciusiaka dla TVN24+ sprzed sezonu: "Jeżeli wszystko szło będzie tak, jak teraz, bez problemów, to ustalanie składu na pewno będę zaczynał od Kacpra Tomasiaka"?

- Kacper ma taki charakter, że mocno i twardo stąpa po ziemi. Wie, na co go stać. Wie, co robić, żeby było dobrze. I czego nie robić. Wiadomo, teraz jest fajnie, a co będzie, jeżeli przyjdzie dołek? Co wtedy? W takie sytuacji zawodnik też musi sobie radzić. W szkole mieliśmy dużo talentów, które gdzieś tam po drodze niestety przepadały. Od zgiełku czasami uciec nie sposób, ja i żona prosimy jednak o spokój. Dajmy Kacprowi spokojnie się rozwijać.

Imprezą nie sezonu, a czterolecia, będą igrzyska olimpijskie, Mediolan/Cortina d’Ampezzo, 6 - 22 lutego2026. Tu Tomasiak senior nastroje też tonuje.

- Właśnie, igrzyska, to dopiero jest temat, ta cała otoczka, już są przecież rozmowy, kto ze skoczków tam poleci, kto powinien, a kto nie powinien. Za dużo tego, za mocno, za wcześnie. Każdy chce reprezentować Polskę w tej imprezie, i ci doświadczeni, i ci młodzi, każdy z nich pracuje tak ciężko. Niech skaczą i na to miejsce zapracują. W sprawie Kacpra powiedzieć mogę tyle, a właściwie powtórzyć - nie oczekujmy nie wiadomo czego, kierujmy się zdrowym rozsądkiem. Mogę też powiedzieć, że - przyjeżdżając na skocznię - Kacper jest już w swoim świecie, odcina się zupełnie, skupia tylko na tym, co za chwilę ma wykonać. To fajne, tu czuję spokój, bo wiem, że tam, na górze, mentalnie sobie poradzi - przyznaje Tomasiak senior.

4 grudnia, czwartek
10.30 - oficjalny trening kobiet
12.00 – kwalifikacje kobiet
17.15 - konkurs indywidualny kobiet

5 grudnia, piątek
10.00 - kwalifikacje kobiet
11.30 - konkurs indywidualny kobiet
17.45 - oficjalny trening mężczyzn
20.15 – kwalifikacje mężczyzn

6 grudnia, sobota
13.45 - seria próbna mężczyzn
14.45 - konkurs indywidualny mężczyzn

7 grudnia, niedziela
12.55 - kwalifikacje mężczyzn
14.25 - konkurs indywidualny mężczyzn

rk/twis